twoje imię jest tym kamieniem,
o który dziwnym trafem
zawsze się potykam
nawet na gładkiej drodze,
nawet na miękkiej ścieżce
w przypadkiem czytanej książce
wzrokiem go dotykam
ostrożnie –
by się jego brzmieniem
nie skaleczyć
uderza we mnie nagle
głośno wymówione
a potem długo boli
w drętwym zapomnieniu –
ten mały ślad kamienia
wrzuconego w wodę