Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marter

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marter

  1. Nie potrafię widać wystarczająco wiernie oddać sensu przemyśleń (albo jak w tym przypadku prawdziwych przeżyć kogoś, kto zwierzył mi się pośrednio przed śmiercią swoją).
  2. Skowyt myśli drażni i męczy, Płuca syczą, wzrok zwierzęcy Odbity od splamionego lustra Podziwia zdechłe usta... Cholerna świadomość wbija kawałki okrutnych wspomnień z echem bolesnych dudnień w mózg, zmasakrowana błogość mija... Różowobrązowa plama pokrywa Pół podłogi i skostniałe bose stopy, Bezczelnie przypomina te wina, To ohydne ciasto i bigosy... Dukkha ariya sacca nie wyrywaj serca, nie niszcz pragnienia, nie morduj ego, nie krzycz, nie śpiewaj trenów, resztę honoru daruj… Wytarte obrazy zerwanego filmu niemego smagają pamięć biczami olśnienia, tępego sztyletu półnagie ostrze tańczy z ranami… Dukkha samudayo ariya sacca z posępną radością ustępuje miejsca dla głodnego kata co czerwieni krwistej z lubością smakuje… Radość bezkresnego uwolnienia od przygnębiającego cierpienia jawi się jako krajobraz szczęścia niezmąconego bólem męczeństwa… Dukkha nirodho ariya sacca ukazuje z mądrością absolutu piękno drogi wytchnienia, szlachetne wymogi wyzdrowienia, działania nakazuje… Samowola nieistnienia okryta żałobą tęsknoty za ukochaną osobą co z otwartymi rękoma na oślep ucieka ciernistą drogą, byle nie zwlekać…
  3. Kiedy Uwiera Pewna Afera ================= odpowiedzi wpisywać niżej
  4. swędzi od rana Jupa Debana
  5. Różowobrązowa plama pokrywa Pół podłogi i skostniałe bose stopy, Bezczelnie przypomina te wina, To ohydne ciasto i bigosy…
  6. Cholerna świadomość wbija kawałki okrutnych wspomnień z echem bolesnych dudnień w mózg, zmasakrowana błogość mija…
  7. Skowyt myśli drażni i męczy, Płuca syczą, wzrok zwierzęcy Odbity od splamionego lustra Podziwia zdechłe usta…
  8. brzucha ból wzrok tępy osowiała jaźń starań o los swój strzępy życia bojaźń bezsens istnienia dudniący bez litości w każdą chwilę miłości
  9. Pustynia piaszczysta, bezkresna wokoło, Na środku pustyni zielone jest koło, W ogromie pustkowia drobina zieleni, Tam między palmami źródełko się mieni. Pod wodą ryb wiele, na brzegu zwierzęta, Ze wszystkich stron wielkiego lasu palm głusza, Każdy zakątek pełen rajskiego piękna, Kwiatów i krzyków zwierząt, choć w koło susza. Pustynią ma dusza, a źródłem me serce, Daj źródło mi drugie bym przemóc mógł suszę, Ja zapełnić pustynię mej duszy muszę. Utwórzmy oazę, precz z piaskiem pustynnym, Zalejmy go strumieniem uczucia - wody, Lecz nie pozwólmy arktycznym skuć go lody...
  10. Tort czekoladowy przyszedł mi do głowy, Kiedy chciałem dobrać jakieś części mowy Sensem swym zbliżone do opisu Ciebie, W myślach go kosztując czułem się jak w niebie...
  11. Blask słońca na fali, co światło mieniące Na iskier tysiące rozbija o skałę, Zanika na chwilę by znowu rozbłysnąć I serce me ścisnąć i zniknąć w oddali… Szum morza w oddali ciemności przenika, W uczucia me wnika odbity od skały, Przycicha na chwilę by znowu zajęczeć I żal w sercu spiętrzyć i zniknąć w oddali…
  12. Słońce wysoko, pod słońcem chmury, Wielkie jeziora, wysokie góry, Gdzie indziej pola, płaskie równiny, Gdzie indziej zieleń wąskiej doliny. Dalej nizina, a na niej łąka, Na łące kwiaty, mgła, co je wącha I wielki motyl na kwiecie róży I barwna tęcza po letniej burzy. Na drodze życia świat mijam cały, Ale z daleka, przy mnie są skały, Lecz nie ja tylko, ktoś idzie dalej… Poczekaj chwilę, chyba zbłądziłem, Pokaż mi drogę, jak minął skał y ? Za nimi przecież świat jest wspaniały !
  13. Spójrz, gwiazdka… tam druga… i księżyc na niebie Posłuchaj… słyszysz ? Wiatr szepcze do Ciebie… Słuchaj uważnie, co do Ciebie mówi, Że jest ktoś na świecie, kto Cię bardzo lubi. Posłuchaj dalej, on Tobie opowie o życiu, miłości i o każdym słowie, które mu powiedziałem myśląc wciąż o Tobie…
  14. Jam był ostatnim Boga stworzeniem wygnanym z raju swoim zgrzeszeniem. Ciemność nastała by mnie tumanić, władać rozumem, duszę mą ranić. Bóg miłosierny grzechy wybaczył, proroków przysłał, drogę oznaczył, Syn Boży przyszedł aby mnie zbawić, jam Go nie przyjął i kazał zabić. Śmierć chce zwyciężyć, człowiek ją wspiera, Boże wołanie doń nie dociera, szatan zwycięża, swe żniwo zbiera. Pomóż nam Boże swoją bliskością, obdaruj życiem, wesprzyj miłością, zagładź szatana, nie gardź ludzkością !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...