Bardzo sporadycznie mam dziwne potrzeby pisania wierszem...same się tworzą...
A jestem automatykiem-raczej bez większych uczuć...
***Np. śniła mi się kobieta mieszkająca bardzo daleko...
DLA LILI
Słońcem być musisz,
I księżycem będziesz.
Dla mnie zawsze i wszędzie
I aniołem byłaś i nim jesteś,
I będziesz, choć nie wiesz.
Ty opieką me serce obdarujesz,
Przygarniesz zasmuconą buzię.
Powoli jak sen pokochasz
Powolutku miłością ogarniesz.
Wielkie odległości dzielą nasze serca,
Olbrzymie lasy ze zwierzyną dziką,
I łąki ze skowronkami,
I pola ze złotymi zbożami.
A ja przyjadę i tak do Ciebie,
A ja pofrunę nad doliną,
By zobaczyć Twoje usta małe,
Bo zapewne smakują maliną .
A Ty spojrzysz na mnie,
Ty zobaczysz we mnie
Nie potwora, lecz swego anioła,
Którego pokochasz, pokochasz spragniona.
Cóż my robimy?
Czemuż to do siebie piszemy?
Dlaczego tak być musi?
Tego ja nie wiem i ty nie wiesz.
Czyż wrócić ja muszę
Tam gdzie przodki moje?
Czy ty do mnie masz frunąć,
Bo spełnić się coś może?
Ja tylko wiem i ty to wiesz,
Że myśmy dla siebie dojrzewali.
I jak jabłka dwa na tacy szklanej
Promienie słońca pochłaniały.
Czy ja cię znalazłem, czy Ty może mnie?
Czy ja pokochałem, czy ty raczej mnie?
Ja wiem i ty to wiesz,
Miłość jest tak ogromna jak dusze dwie.
Zostawię ja, zostawisz Ty
Wspomnień ból i brzydkie sny,
I połączymy swe serca tam,
Gdzie ojców naszych sady znam.
Mogę Ci dać tylko tyle
Co mam w sobie,
Co mam w sercu i duszy.
Mało to czy dużo?
Ja nie wiem i Ty nie wiesz...