
Poranna
Użytkownicy-
Postów
47 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Poranna
-
Smutno. Ale jakze ladnie. Pozdrawiam :)
-
niebezpieczne sny
Poranna odpowiedział(a) na Poranna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nie wiem co jest bardziej niebezpieczne, to, że tonę czy to, że w głowie dudni czyjś głos "a nie mówiłam" - czyli, że można było temu zapobiec. Jawa odbija się czkawką podczas snu :-) -
niebezpieczne sny
Poranna odpowiedział(a) na Poranna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
toniesz tonę z tobą dopływa do jawy a nie mówiłam -
Naprawdę? Twoje wrażenia, Twoje zdanie.
-
Tak, bardzo bliskie życiu. Pozdrawiam.
-
Zabawne, jak czasem człowiek jest zdolny myśleć tylko o tym, żeby oddychać...bo cała reszta się zamazuje. Takie przeżycia to jak jazda bez trzymanki, nie dla każdego. Dziękuję za pozytywny komentarz.
-
W dni takie jak ten Pękają tamy odwagi Wlewa się strach Ze ścian umysłu spadają obrazy Przegrywa mądrość W dni takie jak ten Instynkt ucieczki Spala się na starcie- ślepe uliczki wyją na alarm Zaciskam pięści Na przekór losowi Oddycham bezbłędnie Wiarą o lepsze jutro * wiersz poświęcony przeciwnościom losu, z którymi człowiek musi się zmagać
-
Zostawię na razie tak jak jest. Wg Waszych sugestii wiersz musiałby mieć kilka odsłon, na razie ma moją...kiedyś dopieszczę sobie ten kawałek. Dzięki wszystkim za wskazówki :)
-
Pewnie był, ale całość mi się podoba. Jeśli masz jakąś sugestię co do tego by druga część się "nie dławiła" to śmiało ;) pozdrawiam.
-
Dziękuję i pozdrawiam :)
-
gdy dziejesz się we mnie zmysłami spuszczonymi ze smyczy rozgrzeszam noc i bliski koniec świata łasząc się wdzięcznie do ciebie we mnie łykam lekarstwo na gorzko-kwaśną rzeczywistość Dzięki za podpowiedzi na Warsztacie. Jak widać wiersz przerobiłam i tak trochę po swojemu :)
-
pozdrawiam również ;)
-
Wersja z papierosem brzmi dobrze i z "ziemią" i bez "ziemi, co do wstydu i muru to podobają mi się te dwie Twoje propozycje, ha :) Pomyślimy, pomyślimy... Pomyśl, warto wziąć pod uwagę sugestię Popsutego, by wyeliminować 2x się :) może " jestem rozgrzeszona nocą " albo " rozgrzesza mnie noc " . Pomyślę. Popracuję nad tekstem :) Dzięki wszystkim za komentarze.
-
Pierwsze dwa wersy - 2 razy "się". I parę dodatków bym wyciął i interpunkcję, czyli: "gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam noc i bliski koniec świata zerwane zmysły łaszą się wdzięcznie do ciebie we mnie pali się wstyd pożądanie ucieka autostradą tli papierosy ziemia" Najbardziej do popracowania jak dla mnie zakończenie. Pozdrawiam. Oj, Ty mi najbardziej zamieszałeś :)) Jeśli wywalę "się" to nie będzie brzmiało tak samo, bo to ja mam się rozgrzeszyć, hmm... z drugiej strony Twoja wersja też mi się podoba. Druga zwrotka ok, ale trzecia nie. Jest jakby za bardzo "sucha" dla mnie, a to co się dzieje między bohaterami ma w sobie więcej emocji niż uciekające pożądanie :) Dzięki Popsuty za wgląd ;)
-
Gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam się nocą i bliskim końcem świata Spuszczone zmysły łaszą się wdzięcznie płonie zimny mór Autostradą przejeżdża pożądanie tli się rzucony papieros . to tylko takie tam, wiersz jest TWOJ Dzięki za nowe spojrzenie :) zakończenie pierwszej zwrotki też przemawia do mnie. Pozdrawiam :)
-
Czyli pozbyłeś się zimnego muru :) I chyba tak jest lepiej. Nawet Twoja wersja mi się podoba...w ostatnim wersie chyba jednak zostawię tego papierosa :) bardziej mi pasuje do wizji mężczyzny z tego wiersza. gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam się nocą i bliskim końcem świata zmysły spuszczone ze smyczy łaszą się wdzięcznie do ciebie we mnie autostradą przejeżdża pożądanie na ziemi tli się rzucony papieros dzięki ;) Ups, nie zauważyłem muru. ;) Lepiej zdecydować się na jedno, albo na mur albo autostradę. Pozbyłbym się też " na ziemi ", nic ważnego nie wnosi, ale decyzja należy do ciebie... wersję z murem dałbym taką " spalam wstydem zimny mur " albo " palę wstydem zimny mur " jakoś tak. pozdrawiam Wersja z papierosem brzmi dobrze i z "ziemią" i bez "ziemi, co do wstydu i muru to podobają mi się te dwie Twoje propozycje, ha :) Pomyślimy, pomyślimy...
-
gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam się nocą i bliskim końcem świata zmysły spuszczone ze smyczy łaszą się wdzięcznie do ciebie we mnie autostradą przejeżdża pożądanie tli się rzucony papieros/ewentualnie można iskra moja propozycja ;) Czyli pozbyłeś się zimnego muru :) I chyba tak jest lepiej. Nawet Twoja wersja mi się podoba...w ostatnim wersie chyba jednak zostawię tego papierosa :) bardziej mi pasuje do wizji mężczyzny z tego wiersza. gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam się nocą i bliskim końcem świata zmysły spuszczone ze smyczy łaszą się wdzięcznie do ciebie we mnie autostradą przejeżdża pożądanie na ziemi tli się rzucony papieros dzięki ;)
-
Gdy dziejesz się we mnie rozgrzeszam się nocą i bliskim końcem świata. Spuszczone ze smyczy zmysły łaszą się wdzięcznie do ciebie we mnie. Pali się wstydem zimny mur --> ? rozbudować czy wyrzucić? Autostradą przejeżdża pożądanie, na ziemi tli się rzucony papieros. Jeśli ktoś ma jakąś konstruktywną sugestię...zapraszam.
-
Nie pasuje mi ten "wiersz". Napisany jakby od niechcenia. To co czytam bardziej bym widziała w prozie niż w formie wiersza. Źle się czyta, jak dla mnie mało dopracowane. Pozdrawiam.
-
Gdyby były tylko zagłuszone to by nie wznosiły stosu :) Pozdrawiam.
-
Dobry wiersz. Pozdrawiam ;)
-
Ja też lubię takie teksty :) Co do symboliki to może masz trochę racji, ale akurat w tym wierszu to mi się podoba. pzdr
-
Zdarza się, że coś nam przechodzi koło nosa, nie spełnia się na nasze własne życzenie (ze strachu, przekory, zasad) bądź z winy rożnych niesprzyjających okoliczności. Zakrzykujemy w sobie to o czym marzymy i czego pragniemy. Płonący stos, ołtarz - ofiara, to taki symboliczny obraz gniewu i niespełnienia "zakrzyczanych tęsknot". Płonie niedoskonały świat z doskonałymi marzeniami peelki, które w praktyce się nie urzeczywistniły, stąd jej gniew. "Ręka niewidzialna" to właśnie ten gniew, bunt, bezradność. Stos niepowodzeń (niedoskonały świat) spala się symbolicznie na ołtarzu gniewu w palącym słońcu poranka (tak jak bohaterka chciałaby pozbyć się ich na zawsze ale nie może, bo niepowodzenia wpisane są w życie). Mam nadzieję, że rozjaśniłam trochę mrok tekstu :) oczywiście interpretację można rozciągnąć na Boga, i trochę inaczej tłumaczyć sobie wiersz. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
-
Dzięki za własną wizję tekstu, ale w mojej bym nic nie zmieniła. Odrzuciłeś ważną część tekstu, "rękę niewidzialną" i "ołtarz". Specjalnie nie zastosowałam interpunkcji aby trzy pierwsze wersy można było czytać dwojako. Poza tym na początku wersów umieściłam to co było dla mnie istotne w zamyśle, a więc "rękę niewidzialną", "buduję ołtarz" i "pali się słońcem". To są istotne elementy tego tekstu. W takiej kolejności ;) W każdym razie dzięki za komentarz i pozdrawiam :)
-
Ładnie ujęte. Mówisz o ważnych sprawach w sposób delikatny i "miękki". Podoba mi się to. Pozdrawiam :)