Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciaszczyk Bolesław

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maciaszczyk Bolesław

  1. Step uległ ,utonął w kociej sierści wtulony w plusz szlafroku Dłonie błędni rycerze wstydu doganiają armatni huk Krzyk rozpięty na krzyżu wypija ostatnie cząstki wody Błyszczą w fakturze rozpaczy obolałe kryształy marzeń Wirując kołyszą... szklą dziecięce oczy tak zwyczajnie... dzisiaj
  2. Step uległ ,utonął w kociej sierści wtulony w czerwień szlafroku Dłonie, błędni rycerze wstydu doganiają armatni huk Krzyk rozpięty na krzyżu skrywa ostatnie cząstki wody Błyszczą w fakturze rozpaczy obolałe kryształy marzeń szklą dziecięce oczy tak zwyczajnie... dzisiaj
  3. Ćwiartki, polówki, pełne brzmienia serce zgubiło je rano spadły cichutko biało zakochane płatki śniegu Przebiśnieg słotą rozdrażniony czesze włosy wiośnie palce przezroczyste nożyce ostre
  4. Podoba mi się jak spinasz klamerką myśl
  5. Tętna potok obmywa katedry mir Podpiera kwitnące splotem głowice Przytula wyłuskany żelazem dramat piet Misterny trud snycerza Witraże barwnie głaszczą ostatnie struny słońca Wibrujące palce świętych pieszczą szczeliny naw Rozety, relikwie, płótna Deski ław i kolana wiernych Krzyk zastygły w murach spiętych Pochylony nad Nim Pisze dla mnie modlitwę Stopami marnotrawny zakryłem jej usta Podziwiając Pańską Mękę
  6. Tkliwie spływa łza błędnej źrenicy spojrzeniem spleciona Rozciągnięta, dokończona perlista zorza od zarania codziennie spełniona Hej! Człowieku! W podróżnych bezkresach na peronach, salonach, zawszonych budach w kłębach czarów, świątyń placach idź człowieku, idź nie zawracaj Usiądziesz frasobliwie przy krawędzi dnia ułożysz w trawie plecy, leżą palce, głowa Żołądek, żabki błękitne, Honer gra płynie słoneczna, dżdżem płukana melodia Potrząsając rzęsami, pięciolinie ustraja nieboskłon szesnastki, gwiazdy, mol i ton Słodko, dostojnie, srebrzysty talar kołuje na tron na zagłówku acapella Fitzgerald i summertime
  7. Nie zapominaj polany jak struny rozpięci, nadzy Rozsiane marzenie w trawach trwają spowite barwami ziemi Perły rosiły rumieńce gładkie dusze tulone słońcem Zaklęci opium czarem tkaliśmy śmierci caun Kolebka z wikliny skromna wodzona nicią lnianą Skrzypi otwarta na deskach pieszczona kartka białą Nie zapominaj kamieni na wstędze co mile stawianych jasno Nie zapominaj ogników kwiecistych rozbłysków komety rzadko darowanej Nie zapominaj dziewczyno! Płacząc jeszcze tlę się Nie tratujmy siebie
  8. Bluesowe nuty konary starych drzew Jeden tu następny tam pomiędzy śpiewają ptaki Tęsknie pod koroną gwiaździstych fraz w cieniu sędziwej gitary
  9. Kolejne razy miażdżą szkło Niewidzialne czapy tkane strachem Wepchnięty nagi pośród burz Mniej drżę całuję deszcz
  10. Witaj! To są moje pierwsze wiersze i brak mi doświadczenia ale wydaje mi się że Twoja propozycja zmienia treść moich myśli. I tak jestem szczęśliwy ze poświeciłaś czas, zatrzymałaś się na chwilę przy mnie .Pochylę głowę nad wierszem, pomyślę, może zrozumiem. Dziękuje i pozdrawiam Bolek
  11. Dziękuje za cenne uwagi. Pozdrawiam Bolek-Pokorne cielę
  12. Źródło życia.... Kropla za kroplą grzmią spadając. Rysują refleksem diamentowego szlifu moją jedyną archaiczną posadzkę. Barwne fragmenty naskalnych fresków zmywane wstydem, objawiają nadzieje. Odsłaniają ukochaną kołyskę w której tylko jedna twarz z bratnim obliczem. Cisza i Trwoga, kropla za kroplą to marzenia i list do Ciebie.
  13. Obudził mnie promień posłany oddechem z nieba Z ptakiem zanucił w chórze rozpraszając czule cień Pierwsze kwiaty rosy misterne kolie świtu Przywołały do życia aksamit koniczyny i przystojny elegancki jeż Niezłomny szum ciszy radośnie gra w takt Powodując drżenie motylich skrzydełek i świerszcz samotny pan Ach! jak gra!
  14. Krótki spacer na przeciwny skraj tęczy w garncu doganiam atom Elektron miło uśmiecha się do snów Lukrowane wnętrze. ...do kogo się ciesze ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...