Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Silvie James

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Silvie James

  1. Dziękuję :)
  2. krople rozproszyły się na miliony cząsteczek utkanych z boskiego materiału owiniętego wokół jego palca dawniej ubierał w niego świat każdą nitkę nawet tę o długości 40 075km dopasował miejsce w miejsce przemyślał dokładnie dzieło stworzenia kierował sam własnym boskim palcem co byłoby gdyby go sobie włożył głęboko w czarną dziurę czy człowiek także powstałby z gliny a ziemia byłaby jego świątynią ?
  3. pamiętam że kupiłam anioła miał być tylko niewielką pamiątką z podróży został stróżem pilnującym moich ust niestety upadł
  4. zagryzam szczęki w obawie przed nadciągającym tramwajem przed nawałnicą słów wypowiedzianych mimochodem na stacji zwanej udręką w przejściu pomiędzy kasą a salą kinową słyszę rozpacz rwanych biletów na długo dźwięczy mi w uszach wrzask wściekłego progu o który ciągle zahaczam idąc w pośpiechu do kuchni klnę wtedy pod nosem jak szewc który wciąż jeszcze chodzi bez butów i pozostaję głucha na ciągłe wezwania sąsiadów ścian okien drzwi do zaprzestania tej kłótni którą zaczynam z życiem w obawie przed nagłą śmiercią tą pod kołami tramwaju tuż po obejrzeniu dreszczowca zagryzam szczęki w obawie przed nadciągającymi słowami wypowiedzianymi z nawałnicą na stacji zwanej udręką lecz przez przypadek gryzę się w język strach nie jedno ma imię za to ma wielkie oczy i nie odrywa ode mnie wzroku
  5. jeżeli jesteś tylko złudzeniem optycznym pragnę poddać się prawom materii spojrzeć przez pryzmat chwilowego impulsu poczekać aż porazisz mnie prądem wydarzeń jeżeli twój wzór strukturalny pobudza moje związki organiczne do nagłej tęsknoty za twoim głosem zapisanym cicho na papierze lakmusowym a twój dotyk przeczy prawu grawitacji myślę że jest to coś więcej niż chemia
  6. mają czarne serca przebite ostrzem umierają od wysokich temperatur wilgoć też nie jest ich sprzymierzeńcem ani zbyt długa wiosna nie zawierały z nią paktu o nieagresji poukładane rozkładają się workach niektóre mają szczęście trafiają na stoły jak Pelops gnijące ziemniaki wydzielają odór smętnej epoki niedbale zawieszonej pomiędzy Apokalipsą św. Jana a Deklaracją Praw Człowieka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...