Moje 3 pierwsze wiersze,
Sami je oceńcie.
1.
Ogień i woda,
Ziemia i Wiatr.
Żywioły tworzące świat,
Świat pełen obłódy, gwałtu i mordu.
A w tym świecie człowiek,
Marionetka szatana,
Która jednym ruchem,
Może zniszczyć wszystko o co walczyła
Przez całe swe marne i żałosne życie...
4 Żywioły splatające się, jak nici losu
Jesteśmy tylko ludźmi,
Marne usprawiedliwienie głupca wierzącego w lepsze jutro...
Jutra nie będzie,
Słońce nie wzejdzie.
Panika, strach... i śmierć.
Każdy kiedyś zginie,
Może teraz, może jutro,
Może za 100 lat, łapy szatana w końcu nas złapią
A wtedy biedna marionetka zginie...
2.
Ciemna noc,
Blask księżyca odbijany w jeziorze,
A na brzegu Postać,
Czarny jeździec szukający swej ofiary,
A przed nim otchłań,
W jego oczach błysk,
Uderzył, spadł.. umarł,
Zginął.. przez swą rządzę mordu,
Dlatego.. ludzie to bezmyślne skorupy,
Myślące o trzech rzeczach,
Zabawie, sexie i.. sobie,
Nikt nie pomoże, nikt nie wyciągnie dłoni,
Zostań na tym świecie dłużej a zginiesz..
W bezładnej agonii,
Chaos to część ludzkiego życia,
Życia nie mającego celu i powołania
Kiedyś był honor, dzisiaj to czcze gadanie
O tym że można to wszytko zmienić
Nie można.. nie da się,
Wymordujemy się nawzajem,
Bo tak nieudolne jest ludzkie życie...
3.
Nadzieja, matka głupich,
ludzi strudzonych, znudzonych i przesiąkniętych na wskroś zgnilizną, resztką wypalonej duszy
Nadzieja nie istnieje, odeszła wraz z wiarą,
Ludzie pełni nadziei ginęli, bo wierzyli
A ludzie pełni wiary ginęli bo mieli nadzieję
Tak to jest w tym świecie
Jeśli się wyróżnisz to Cię zabiją, powieszą i poćwiartują,
Żonę i córkę zgwałcą, syna zabiorą, dorobek życia ograbią
A Męża, Ojca, Gospodarza.. nagiego na drzewie powieszą
Niema nadziei, wiary.. sprawiedliwości
Jest pusty kodeks zasad, łamany przez tych którzy mieli go pilnować
To się nie zmieni.. Świat się kończy.. A my bezładnie na to patrzymy i godzimy się na taki los..
Jesteśmy tylko ludźmi.. Wymówka idioty, który skończy tak jak każdy..
Dwa metry pod ziemią, w ciasnej klatce obgryzany przez robalę..
Próchnący, gnijący.. a jednak umrze szczęśliwy...
Bo jest idiotą...