Śnieg siarczysty, pora mroźna, mgła przyćmiewa wzrok
ktoś się do nas zbliża.. jest tuż tuż, o krok
Tęgi, długa broda, białe lica
A co w worku? Tajemnica
Woła, wita, pozdrawia, całuje
Ów dobrą sławą się cieszy, odkąd maluje
Młody w latach nie jest
świat już poznał cały
przemierza bezkresne doliny
i szuka wciąż sławy
Ludzie pytają" czym się zajmuje"
on odpowiada "świat koloruje"
"mieszam barwy, rozjaśniam kolory
w nienawiść i smutek wlewam pokory
czaruję, ozdabiam, spełniam marzenia
za uśmiech w zamian i ciepłe spojrzenia
Krok wolny, stateczny, uśmiecha się do ludzi
poznał piękną damę, wnet już się łudzi!
Poproszony o portret pomyślał z rozmachem
namaluje arcydzieło, które wraz z czasem
stanie się prawdą..
Zdjął więc plecak i otworzył, wyjął płótno i przybory
w rękach pędzel i paleta, już czaruje jak poeta
Linia prosta, przerywana, już zarysy są postaci
to kobieta i mężczyzna, bardzo bogaci
Już na niebie są obłoki, już w oddali widać słońce
Jeszcze pędzel wziął w rękę
soczyste barwy nałożył na tęczę
rozjaśnił, przyciemnił, dodał cienie
i uznał obraz na wielkie stworzenie
Głowę podniósł do góry, spojrzał na panienkę
obrócił płótno i podał jej rękę
"Wiem, że miał być portret
lecz to jesteśmy my
szczęśliwi i radośni
w same takie dni
Mieszkamy pośród zieleni
nie licząc dni
proszę pójść ze mną
a spełnię Twe sny"
Śnieg siarczysty, pora mroźna, mgła przyćmiewa wzrok
Ktoś się już oddala, znika, znika, w mrok
Tęgi, długa broda, białe lica
A co w worku? Tajemnica
A tuż przy nim piękna dama
trzymająca się rękawa