Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leonard M Janus

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Leonard M Janus

  1. Pomiń interpunkcję, będzie łatwiej. Zawsze zastanawiałem się do czego mają służyć kropki i przecinki na końcu linijki. Wykrzyknik, znak zapytania, wielokropek to co innego... Podoba mi się "wytłuszczę". Więcej tego! Z uśmiechem: LMJ
  2. Na mój pogrzeb przyszedł humor Choć zalany był na umór Zwiędłych kwiatów rzucił kiść By na wódę dalej iść Lecz nad grobem się zasapał melancholię prawie złapał I dowcipu mu zabrakło Więc się zachwiał no i klapnął Wpadł do dołu na mą trumnę Rozbił wieko – chyba umrę! W gębę wsadził mi kulasa Drugą nogą dźgnął kutasa A że zrobił to sprężyście Kutas stanął zamaszyście Żałobników przeszła trwoga Kuśka sterczy – łola boga! Żona skamle przed teściową Ta ochrzania już synową Lecz się proboszcz wtarabanił Bo był chyba też na bani I kutasa zaczął kropić A ten sterczy – co tu robić! Tu kochanka na myśl wpada I już trumnę mą dosiada Czarną kieckę zadzierając Podskakuje wnet jak zając Stara na to oburzona Łapie zdzirę za ramiona Wnet się bójka rozpoczyna... Kuśka sterczy – nie jej wina! Cyce w błocie utytłane Pazurami poorane Wnuczki płaczą, pies skowyczy Proboszcz gromi, babcia krzyczy... W końcu chłopy się zbierają Amazonki rozdzielają Bo kolejka się zebrała Chce mnie dosiąść każda dama Pchają się więc tu dziewice I mężatki, zakonnice Pcha się cały ród niewieści Trumna mała – nie pomieści! Pewnie by tak używały Od poranka przez dzień cały Gdyby Św. Piotr na niebie Nie zawołał mnie do siebie Gdyż Aniołów chór się dąsał Bo też chętnie by popląsał...
  3. Niegrzeczne: Był raz pewien człowiek niemłody Co dziwny miał pociąg do wody Gdy dostał popędu Nabierał rozpędu Pod kranem szukając ochłody Syrena to panna jest z wody Co słynie z nieziemskiej urody Lecz chociaż wciąż pragnie Ogona nie zagnie Nie wsadzi ni szpilki ni kłody Ucieszył się szczerze pan młody Gdy żonie odeszły już wody Lecz dziecko zrodzone Oskarży mu żonę Z koloru tak inne, z urody Oraz grzeczny: Szła żaba raz z boćkiem w zawody W sadzawce szukając ochłody Lecz bociek jej łaknie Więc dziobem ją kłapnie Pół żaby doskoczy do wody
×
×
  • Dodaj nową pozycję...