Lubię, gdy czule patrzysz na mnie ukradkiem,
Gdy kładziesz na moich swoje dłonie gładkie.
Lubię, gdy w tłumie cicho mnie zawołasz,
Gdy kosmyk włosów zgarniasz z mego czoła.
Lubię być szczęściem, przez chwilę nam tu danym,
Lubie pomyśleć, że myślisz o tym samym.\
I nagle płacz i trzask zamkniętych drzwi.
I ktoś to szczęście brutalnie zabrał mi.
Więc już nie głaszczesz powoli mojej dłoni,
A ja nie czuję Twych włosów ciepłej woni.
I już nic nie wiem, Twe słowa naglę gubię,
Bo już Cię nie ma, a przecież tak Cię lubię.