Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marta Grzebuła

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marta Grzebuła

  1. w ciszy nocy czerni nieba,bezgłosu wiatru samotności ulic ,zostaję by dać świadectwo istnienia nic nie jest prawdziwe nic nie jest wielkie samotność bywa darem ale nie teraz potrzebuję słów dotyku uśmiechu dłoni, które uchwycą... moją upadającą we mnie nadzieję wołam.noc...mrok...cisza ale nie we mnie tam ,krzyczy miliard twarze oczy usta...moja pamięć... boli ulice martwe...cienie przeszłości ptaki u stóp ,nie wzlecą głosy tylko w mojej głowie śmiech tylko we wspomnieniach mnie- też już nie ma
  2. Po równi pochyłej stąpa, krokiem nie pewnym słabym. Zgarbiony człowiek samotny, ze wzrokiem utkwionym w skały. Nie patrzy nawet pod nogi, bo nie ma takiej potrzeby. I tak będzie spychany, tam, gdzie nie ma nadziei. Los mu drogę wyznaczył, scenariusz gotowy otrzymał, lecz stwórca tego wszystkiego, z prawdą istnienia się mijał. Przecież ów człowiek zgarbiony, idący po równi pochyłej, w otchłani życia się znalazł, a miał on znaczyć tyle... W planach był mężem honoru, ojcem radości w kolebce, i piewcą prawd oczywistych, miłości ziarna siewcem. Zbierać miał plony obfite, tego co obsiał o świcie. Przecież miał kochać i wielbić, a zmarnowano mu życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...