Zaciskająca się pętla na szyi dzieciaka,
Robi krok w przód, nie przeżył nawet piętnastego lata,
Zostawia za sobą, rodzinę, ławkę w szkole, przyjaciół i pudełko pierwszych kredek,
Ulubiony pluszak, spogląda w okno na powrót swego Pana,
Pętla się zaciska, ostatni oddech, ostatnie spojrzenie w cień dogasającego ogniska,
Widzisz to wszystko, przyglądasz się mu z bliska,
Chłopakowi od przeklętego paleniska,
Zastanawiasz się pewnie dlaczego wybrał śmierć,
A nie zbliżającą się jesień, która jest mu tak bliska,
Przecież mógł mieć dzieci, dom i rodzinę, podwórko z budą i psem, mógł chodzić na wywiadówki,
By dowiedzieć się rzeczy pomagającej wychować małe osóbki,
Jego syn mógł być koszykarzem, zbierającym chwałę w teatrze marzeń,
On sam wybrał śmierć, zamiast oddechu żony z bliska,
Wspólne narty, wypady ze znajomymi, wycieczki w góry śladami wielkiej stopy,
Mógł wybrać przygody zamiast zakopywać wraz z sobą swoje kłopoty,
Telefony do rodziny, że wszystko jest w porządku,
On wybrał pętlę świadczącą o tym, że zaczyna od początku,
Dziewczyna z różą nad grobem, łkająca cicho, mówiąca do siebie, że pal go licho,
Mimo wszystko wie, że go kocha, strata boli bardziej, niż własny upadek,
Wie o tym, że jego miłość to jej największy po nim spadek,
Modli się o siłę, która ma zelżeć panujący w niej niepokój,
Przyjaciele spotykają się wspólnie, by wypić zdrowie poległego w boju,
Wypić za człowieka, który umarł przez życie w znoju,
Klepanie po ramieniu, męskie pocieszenia po stracie co wiele w ich życiu zmienia,
Jeden wychodzi by łkać cicho w kącie, to jemu śmierć pozostawiła pamiętnik wspomnień…
Wszystkich łączy miłość do tego samego człowieka,
Nikt z nich nie wiedział co go w życiu czeka,
On postanowił skrócić ich cierpienia, przejść na drugą stronę,
Nie chciał by los znowu z niego zdrwił, on zadrwił z niego i skrócił, zamilkł,
Pamiętajcie jednak, że śmierć to nie jest wyjście, to marna ucieczka,
Wyjście dla słabych, przecież każdego to czeka,
Więc żyjmy, cieszmy się chwilą, patrzmy wspólnie w przyszłość,
Przyszłość budowaną przez nas samych, przez człowieka…