Czas ryzykownej gry podąża wciąż na wprost
Co kiedy spełnią się sny?
Kiedy ciało zamieni się w proch
A oczy obrócą się w pył
Co wtedy z moralnością i doświadczeniem lat?
Na życiu nie znam się, o ile można się znać
Z oczu mych znów płyną łzy
Kiedy skrzepnie już życie me, tak jak krzepnie krew
Zapytam wtedy Cię czy śmierć już końcem jest?
Czy umiera ze mną czas?
Czas, przez cały czas zabija w nas
Życie – opium dla mas
Wrzask, rozdziera mnie żal
Ile istnień to ja?
Czas ryzykownej gry podąża wciąż na wprost
Co kiedy spełnią się sny?
Kiedy ciało zamieni się w proch
A oczy obrócą się w pył
Co wtedy z moralnością i doświadczeniem lat?
Czas, przez cały czas zabija w nas
Życie – opium dla mas
Wrzask, rozdziera mnie żal
Ile istnień to ja?