Spójrz firanko - to wiosna 
za oknem maluje pejzaże, 
trawniki układa przy drogach, 
rozdaje przylaszczki i bazie.  
Już mech się mechaci i puszy, 
porusza kamienne tablice. 
Tu wzorek rysuje, tam rzucik, 
aż miękną kamienie w podszycie.  
Pod lasem zebrały się wierzby, 
lolitki od kotków wierzbowych, 
szeleszczą o lesie, że świerki 
ściągnęły już kożuch zimowy.  
Rumieni się leśna polana 
od spojrzeń słonecznych, nieskromnych. 
Pulsuje w rytm ziemia dojrzała 
oddechem  - 
ze szczęścia zielonym.