Róża,Rózi
Duch do Duszy rzecze cicho
Jesteś…
Choć pisana jest Ci kruchość
Przeznaczona miła czułość
Roześmiana lekka radość
Jesteś…
Oddychając mocą pragnień
Praprzyczyną tkliwej namiętności
Roztańczonych westchnień
Jesteś…
Wyścielona marzeniami
Nieuchwytnych promieni
Aksamitnych wzruszeń
Jesteś…
Otulając zapachami
Ukojona rozkwitaniem
Miłujących Dusz kształtami
Jesteś…
Raniona językami
Dorastasz w świadomym Teraz
Zapominając sztuką wybaczania
Jesteś…
Lawirując w pasji
Żądz, chciwości i gniewu
Zmieniasz świat w empatyczną ciszę
Jesteś…
Rozjaśniając smutek,budząc Anioły
Posłanką szmaragdowych nadziei
W zwierciadłach rozumnych łez
Jesteś?
O tak…wyszeptała Rózia
Miłość Jest…
Gwiazdy
Na pograniczu sentymentalnych słów
Muskające sfery ludzkiej samotności
Czuciowej stymulacji cierpliwego Ja
W implozji Wielości i Jedności
Uwolnienie
Kiedy życie staje się natchnieniem
Przemijanie jest radosną ulgą
Rozpływającą się w ustach
Pełnych wdzięczności
Spełnienie
Nie bójmy się Umierać
Bójmy się udawać Życie
Będąc Martwym
Komunikacja
Potrzeba samotności
Wewnętrznej stałości
Harmonii milczenia
Bitowego zespolenia
Kosmicznego Serca
Zrozumienie
Miliony kawałków kochania
Mieniące się pustym wnętrzem
W którym rodzi się następne kochanie
Kakofonia małych wzruszeń
W reakcji łańcuchowej
Miłości ze wszystkim
Wirus
Czujemy pogardę do odkrywania wnętrza
Zamieniając życie w stertę jałowych
Zewnętrznych bytów
Wytwory bez kształtu i drogi
Znajdujące swój cel
Na śmietniku Emocji na zamówienie
Masa ocierających się sierot
Omijająca wnętrze
Straciliśmy węch
Straciliśmy słuch
Teraz straciliśmy wzrok
Jedyny ratunek to odwrót
Szumiący Wir
By na Nowo usłyszeć i zobaczyć
Pachnące Życie
Wokół Nas
Fu
Kłamstwa ukrywają niechciany wstyd
Wstyd,że trzeba kłamać
By nie bać się żyć i godnie umierać
Gdyby tylko się udało…
Obedrzeć życie z udawanej szczerości
Oswoić nowe ulotne Nic
Nic- czego nie uda nam się uniknąć
Nic się nie stało!
Człowieku!
Nic się nie stało!
Cudzoziemiec
Magia jest wtedy…
Gdy Ktoś cię rozumie
Odważnie przytula Twoje troski
Przemieniając osobiste Demony
W puchar smakowitych lodów
Ku rozpaczy martwej i zimnej przeszłości
Ciągłość
Mam Cię tylko na chwilę
Rozpuszczając się w ramionach przemijania
Współczucie…
Połączone w krótki taniec życia
Chwila prawdy
Rodząca następną chwilę…
Następne życie
Ludzka Natura
Bez chmur i deszczu
Bez wiatru i chłodu
Bez burzy i grzmotu
Bez żaru i ciepła
Bez Ciebie…
Powoli i cicho staję się martwy
Zatańcz proszę na mym ziemskim padole
Ukochaj mnie i przytul
Bym mógł na nowo wzrastać i rozkwitać
Odwaga
Nie mówić
Nie chcieć
Nie oczekiwać
Nie wyobrażać
Nie łaknąć
Nie rozpamiętywać
Nie żądać
Nie oceniać
Nie cierpieć
Nic w dłoniach
Nic w głowie
Nic Twoje
Nic Moje
Niczego więcej
Niczego mniej
Pokonać rumień naiwności
Patrząc oczami Dziecka
Nie myśleć ,że kocham
Stać się Kochaniem
Ja Ziemia
Ty Słońce
Utuleni w Jedno Istnienie
Uśmiechnięte Powietrze
Splecione wiatrem
Myśli w warkocze
Przeplatane uśmiechem
Wieczne Dusze
W powietrzu krocie wydychanego chichotu
W kwantowym morzu
Euforycznej zabawy
Obfitość
Nauczmy się dziękować
Za brak tego czego nie mamy
Skrucha mnoży twórczość samego siebie
Stajemy się czułymi na brak
Widząc nas ponad posiadaniem
Przestajemy trzymać się za ręce
Puszczamy Wyobraźnie
Dotykamy Czując
Ludzki kontakt
Wydobywany z wnętrza wymiecionego Domu
Trzeci Gatunek
Dzielimy się tych, z którymi
Nie warto walczyć
I tych, o których
Warto walczyć
Pierwsi giną w zapomnieniu
Drudzy powstają z popiołów
Wybaczając pierwszym
Stając się bezcennym
Nowym Gatunkiem
Dam Bo Mam
Zagracona głowy iluzorycznym "Mam"
Uzależnione od napychania
Dziurawych kieszeni, w których nie gościł wstyd
Mielone tragedie
Akt po akcie
W trwodze szukając marnego spełnienia
Chwila przed nabożeństwem
Wewnętrznego Bogactwa
Dzielonego w nieskończoność
W popycie na "Dam"
Mr. Kryzys
W gadzim rynsztunku biznesmena
Hurtem klepane papierowe obrazy
Wirtualny procent lukratywnego otępienia
W plastikowym bastionie złudnego podniecenia
Gwałtem zszyte " Biznes i Społeczeństwo"
Bankowe zabójstwo współistnienia
Na giełdzie potępienia
W letargu Empatii
Próżno szukać geniuszu Tworzenia
Zestrojeni
Stać się Nikim
To jedyny Azyl
Zawór bezpieczeństwa
W świecie mentalnych kajdanów
Próby kojarzenie w rozkojarzeniu
Znużenie, po którym następuje rozczarowanie innych
I kolejna zdrada samego siebie
Chaos prowadzący do zbawiennego zerowania
Odrodzenia
W kipiącej zupie Wolnej Woli
Wojna Z Wojną
Intelektualiści wycięci z żurnala
Z metkami dyktatorskich szkół kroju
Szyta od kołyski
Programowana czerwona młodzieżówka
Alfa, Beta, Gama…(…)uje …Muje
Chemicznie konserwowane krwawe mięso
Oddalające się z prędkością myśli
Od Planety tętniącej Źródłem
W następnym pokoleniu przeznaczonym na Przemiał!
Pogodny Klimat
Unijny biznes w walce z klimatem
W ograniczeniu emisji ludzkiego postępu
Polityczne wbijanie zardzewiałych kołków
W globalnym marszu środowiskowych stołków
Medialny szum w atmosferze paniki
W naukowym bełkocie o zgubnym ociepleniu
Machina dezinformacji w klimacie Strachu
W kanonadzie Klęsk w obliczu zmiennej struktury
Pokochajmy osobisty Klimat!
W odwróconej biegunowości pragnień o Raju
Rosnące ocieplenie Ludzkich Serc
Żyjących w zgodzie ze zmienną Gają
Galaktyczny Banita
Słodko targnąć się na szerszy krąg
W zuchwałym szaleństwie pożegnać "Święte Dogmy"
W kosmosie kryształu szukać drogi
Do początku tego co zapomniane
Mlaskać ze szczęścia i jednoczyć Dusze
Zbierając żniwo w polu wrażliwości
Wpłynąć do portu prastarej Omegi
Dzielić się i być Obdarowywanym
Dopełniając własną pustkę
Zostać morficznym znawcą Pól
Bez początku i końca
W wielobarwnej dzikiej eskapadzie
Zaklęty Labirynt
Ofiarny potok
Zakodowanej Pamięci
Na szklanej tafli
Kruchego Istnienia
W Ceremoniale składni miejsca i dat
Rytuał semantycznej manipulacji
Poświęcenie Śmierci
W pogardzie nurtu
Żywej Nadziei
Końcowe Napisy
Maj zaczyna Smogiem
Spadającej Wiary
Sypiąc głowy
Popiołem Starej Ziemi
Noc rozbłyśnie
Gęstą Wibracją
Zamiatając wybaczaniem
Na fali słonecznych napisów
Prawda idzie na końcu!
Anielskie Życie
Kiedyś podarowałaś mi Kołdrę…
Chcąc się schronić w jej wnętrzu
Śniłem cudowny świat
Puchowych splecionych stóp
W bliskości niewypowiedzianych słów
Rozpaloną rozkosz policzków
Tęsknotę za Kocią Ciszą
I krople Morza w Twoich Oczach
Kiedyś podarowałaś mi Życie…
Fotonowy Dotyk
Przemieniając ciało w świadomą Iskrę
Wymieniamy nutę drgającej Jedności
Uzdrawiających Intencji
W sferach potencjalnej możności
Nieograniczona Czasem i Przestrzenią
Pulsująca Tęsknota
Gotowa na doświadczenie Tanga
Wirującego samopoznania
Czerpiącego ze Świętej Studni
Wdzięczności i Miłości
Kubit Transfer
Skojarzone wnętrzem
Usianych mandali
Czarne grawitacje
Dziurawe wspomnienia
W serpentynie przemian
Kolekcja wirujących światów
W implozyjnej geometrii
Empatycznego Wyboru
Superpozycja Uczuć
W naładowanej Świadomością
Atomowej Próżni
Lustro
Bawimy się w nazewnictwo
Stwarzanie Iluzji
Doskonałej stałości
Walący się dubel po dublu
W bezradnej próbie powtarzania
Scen nie do powtórzenia
W lustrzanym odbiciu siebie
Jesteśmy zwierciadłem naszego wnętrza
Niepowtarzalnym rodzajem istnienia
Tworzącego materię