Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maryla Petrus

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maryla Petrus

  1. Jeszcze mi się zdarza zapatrzeć na kwitnące mlecze, poczuć ciepło poranka w czerwcu. Jeszcze mi się zdarza coś planować, na coś radośnie czekać, chwilę uskrzydlić nadzieją. Ale już .... twój cień zasłania słońce, twój chłód przenika dreszczem, twój but miażdży kwiaty, nadzieja wstydem się pali a radość ucieka przerażona własnym zuchwalstwem. Stoję kuląc ramiona. Wydaje mi się że słyszę upiorny rechot złośliwego boga.
  2. Podoba mi się, po prostu.
  3. Trzy dni padał deszcz i zmył ze świata resztki kolorów. Opustoszały park skulił się i znieruchomiał. Z wszechobecnej mgły wyłoniły się czarne ptaki. Maszerują sztywno – jak żołnierze na defiladzie. Czasem skubną źdźbło suchej trawy, czasem przysiądą na nagiej gałęzi strącając ostatni zapomniany liść. Ich krakanie - bezbarwne jak wszystko wokół nie rozmarzy zakochanych. Czujnym okiem zerkają w niebo, Czekają na pierwszy śnieg.
  4. Zostało pranie w łazience na sznurku. Jakieś rajstopy, bluzeczka, ukochany stanik z koronką. Jeszcze wilgotne. Tej nocy długo nie mogła zasnąć, więc, żeby zagłuszyć ten dziwny niepokój - wstała, pochodziła, przeprała co nieco. Rano podrapała kota za uchem. Bądź grzeczny - powiedziała wychodząc. Jak zwykle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...