Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kokos_anka

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kokos_anka

  1. Ah te chlorowodorowe botki made in Paris, rajstopy miękkie, spienione, z szarego mydła w prążki i gumowa spódnica ponaciągana lokówką z poprzedniej epoki . Ognista sukienka z szufladkami przy biodrach mieszcząca każdy skrawek duszy.. te wenusowe zmartwienia. Sweter, który ukrywa słowa z metalu i drewna i różę wiatrów i Ciebie. Jeszcze korali bladych z księżycowej skały brakuje, i parasolki z ziemskich kwiatów, widoków już mi nieznanych. Toż to wyżyny myśli modowej arystokratki, panny z pozaziemskiej Vogue'owskiej okładki.
  2. Anioł. W chwale upada na dno, by aureolą rozjaśnić drogę potępionemu, którego oczy nie ujrzą świata cnoty. Myśli człowieka uwiezione w pustych butelkach po alkoholu, serce nieznające miłości, pragnie jedynie krwawej zbrodni bez łagodnego wymiaru kary. Tęczówki w kolorze dziesięciodolarówek. Pistolet w rękę- oko nienawiści wypuszcza zabójczą źrenicę Bić na alarm! Do broni! Uchroń swą twierdzę, by żaden diabelny wąż nie wdarł się przez uchylone okno Twojej duszy! Rozkosz piekieł i ulga Posłańca Boga wydającego ostatnie tchnienie. Padł twarzą anielską na wyjałowioną ziemię.
  3. Anioł. W chwale upada na dno, by aureolą rozjaśnić drogę potępionemu, którego oczy nie ujrzą świata cnoty. Myśli człowieka uwiezione w pustych butelkach po alkoholu, serce nieznające miłości, pragnie jedynie krwawej zbrodni bez łagodnego wymiaru kary. Tęczówki w kolorze dziesięciodolarówek. Pistolet w rękę- oko nienawiści wypuszcza zabójczą źrenicę Bić na alarm! Do broni! Uchroń swą twierdzę, by żaden diabelny wąż nie wdarł się przez uchylone okno Twojej duszy! Rozkosz piekieł i ulga Posłańca Boga wydającego ostatnie tchnienie. Padł twarzą anielską na wyjałowioną ziemię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...