
MonikaNieziemska
Użytkownicy-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MonikaNieziemska
-
miłość w wierszach - konkurs
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Do jasnej cholery! Jeśli mnie szanujecie to piszcie kilka słów na maila, a nie na tym fprum bo żadnych komentarzy znaleźć nie mogę!!!! [email protected] z góry dziękuję :)! prezepraszam, ze tak ostro, ale czasem trzeba! -
Dla P.A***
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na MonikaNieziemska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
W Twoim szklanym Uśmiechu Chcę odnaleźć prawdziwą? Radość I w „strzepniętym przytuleniu” - tą czułość, której drastycznie . . . . . . . . brakuje… magicznym narzędziem jesteśmy utrwalani na następne dni – na moje życzenie – Stop klatka! A po chwili Czas przebija Tęczową bańkę wieczności Ostrym w bladość błyskiem Wpisujesz się do Księgi umarłych wydarzeń Mozolnie zapełniasz papier dedykacjami Obcym do suchej nitki osobom (wszelkie prawa zastrzeżone! -
Reminiscencja dla mnie!
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na MonikaNieziemska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
W dzień myślę o niedopełnionej nocy W nocy myślę o niespełnionych dniach Często tak blisko – w Centrum – na Zielnej przeczuwam, ze gdzieś mieszkasz, mówiłeś… ale zawsze osobno przed Tobą lub po Tobie kiedy już ostygł Twój ślad zdarza się nam chodzić relatywnie wspólnymi ścieżkami Twój ślad jest nie do zatarcia Przez któreś z żywiołów Stale pachną wspomnienia Odurzają jeszcze rozsądek Który nie może dojść do głosu Bo serce zbyt słabo tego chce Zamknięte w świetlanym porywie Pewnego styczniowego dnia Mimo wszystko, na przekór nam Żałośnie pulsuje Chociaż wie, że Tym blaskiem Nie przedrze się do warowni Zbudowanej w specyficznym środowisku Okratowanej brakiem zaufania Strzeżonej przez Najważniejszą Przez pozostałych - z prób- przyjaciół Miłość i Wiara już nic nie mogą Wiara poddała się po ciężkich zmaganiach Pozostaje krucha Nadzieja Wypływająca ciemnym błękitem z Twoich oczu Tak smutnych (jeszcze niedawno) jak moje Z podobnego powodu Ale w jedną noc wszystko wyjaśniłeś uśmiechem Po spektaklu wsiadając do białego samochodu Który ona prowadziła Warszawa 13.04.06 -
miłość w wierszach - konkurs
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Reminiscencja dla mnie! (konkursowy, tak jak "Dla P.A***") W dzień myślę o niedopełnionej nocy W nocy myślę o niespełnionych dniach Często tak blisko – w Centrum – na Zielnej przeczuwam, ze gdzieś mieszkasz, mówiłeś… ale zawsze osobno przed Tobą lub po Tobie kiedy już ostygł Twój ślad zdarza się nam chodzić relatywnie wspólnymi ścieżkami Twój ślad jest nie do zatarcia Przez któreś z żywiołów Stale pachną wspomnienia Odurzają jeszcze rozsądek Który nie może dojść do głosu Bo serce zbyt słabo tego chce Zamknięte w świetlanym porywie Pewnego styczniowego dnia Mimo wszystko, na przekór nam Żałośnie pulsuje Chociaż wie, że Tym blaskiem Nie przedrze się do warowni Zbudowanej w specyficznym środowisku Okratowanej brakiem zaufania Strzeżonej przez Najważniejszą Przez pozostałych - z prób- przyjaciół Miłość i Wiara już nic nie mogą Wiara poddała się po ciężkich zmaganiach Pozostaje krucha Nadzieja Wypływająca ciemnym błękitem z Twoich oczu Tak smutnych (jeszcze niedawno) jak moje Z podobnego powodu Ale w jedną noc wszystko wyjaśniłeś uśmiechem Po spektaklu wsiadając do białego samochodu Który ona prowadziła Warszawa 13.04.06 -
miłość w wierszach - konkurs
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Dla P.A*** W Twoim szklanym Uśmiechu Chcę odnaleźć prawdziwą? Radość I w „strzepniętym przytuleniu” - tą czułość, której drastycznie . . . . . . . . brakuje… magicznym narzędziem jesteśmy utrwalani na następne dni – na moje życzenie – Stop klatka! A po chwili Czas przebija Tęczową bańkę wieczności Ostrym w bladość błyskiem Wpisujesz się do Księgi umarłych wydarzeń Mozolnie zapełniasz papier dedykacjami Obcym do suchej nitki osobom (przypis od autorki: On dostał ten wiersz, i wogole nie zareagował - może chociaż przeczytał, ale też nie mam pewności- najważniejsze, że jest szczęśliwy. Wszelkie prawa zastrzeżone) -
Światło
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na MonikaNieziemska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Swiatło ma rodzaj nijaki, to światło, ale ja chciałabym być tą światło. Powstawałabym razem z barwami wschodu słońca. W zmaganiu się z ciemnością wywalczyłabym tę półkulę Ziemi, na której żyjesz. Zalewam sobą całą zdobycz, ale najintensywniej szukam Ciebie. Wreszcie znalazłam Twój dom. Ogarniam go całą sobą i pragnę się dostać do Twego pokoju, w którym rządzi jeszcze mój wróg – ciemność. Próbuję się przeciskać przez szparę między glifem a framugą. Odgradzają mnie od Ciebie granatowe zasłony. Wreszcie udało mi się znaleźć dziurkę wygryzioną przez mola, którego wczoraj wieczorem zabiłeś. Przeciskam się przez nią i dotykam cieniutkim kosmykiem brzeg łóżka. Wspinam się po Tobie. Czy Ty to czujesz? Zdobyć usta, nos, oczy i włosy. Dzwoni budzik. Wstajesz niechętnie, ale cieszysz się, że jest jasno, że letni dzień zapowiada się tak dobrze. Schodzisz w dół w ciemno-zielonej piżamie i widzisz, że na dobre dość samowolnie zagościłam się w domu, ale nie zatrzymujesz się i wychodzisz przed dom na miękką, lśniącą od rosy trawę. Przez chwilę podziwiasz poranek, przeciągasz się niedbale w bok i do góry. Ja wykurzysz ten moment Twojej nieuwagi, by bardzo intensywnie spłynąć na Ciebie swoim blaskiem. Namiętnie Cię tulę sobą. Czujesz moje pocałunki? Szaleńczo wysysam wszelką wilgoć z otworzonych i niezasłoniętych przy ziewaniu ustach. Chcesz mnie połknąć? Osuszam z resztek snu Twoje niebieskie oczy, które zaraz mrużysz. To dzięki mnie na jasnych blond włosach tańczą złote refleksy. I wtedy, gdyby ktoś zrobiłby zdjęcie, ucieszyłbyś się, że tak ładnie wyszło. Takie pogodne. Myślałbyś, że jesteś na nim sam. A co ze mną? Przecież jesteśmy razem. Wszedłeś do łazienki. Nie zapalasz żarówki, bo wystarczę Ci ja zawstydzona Twoją nagością. Jestem bardzo przytłumiona, rozproszona, chowam się po kątach. Po porannej toalecie idziesz przez przestronną kuchnię, idziesz do pokoju z szafą, w którym ja ogarniam wszystko i stwarzam mnóstwo cieni. Dlaczego nie jesteś w pełni świadomy mojej obecności, chociaż czujesz całym sobą gorące pocałunki zostawione na ciele i ubraniach? Ciągle mam nadzieję, że kiedyś wreszcie przejmiesz się do głębi moim istnieniem. Przechodzisz do kuchni, a tutaj najwięcej mnie na krzesłach i stole. W kuchni bardzo pragnę zwrócić na siebie Twoją uwagę, nie poddaję się, zaczepiam Cię skacząc zuchwale po sztućcach, talerzach, filiżance na herbatę. Robię, co mogę – spoglądam na Ciebie tęczowymi cętkami z kanapek z wędliną. Błyszczę i puszczam do Ciebie oczko z pomidora, z ogórka kwaszonego. Poza tym pełznę leniwie po złotym miodzie i sprawiam, że smaczny twarożek staje się jeszcze bielszy. Nawet nie wiesz, że jestem tak blisko Twoich ust… Nie odstępowałabym Ciebie ani Twoich rzeczy na krok. Nim wsiadłbyś do srebrnego Nissana moja niewielka cząstka sfruwa na skórzaną teczkę z Twoimi rolami. W Warszawie na ulicy Mokotowskiej tuż przed teatrem zabiera mi Ciebie cień budynku, wokół którego krążę wściekła. Walę blaskiem w szyby i drzwi Nienawidzę go za to, że nasz kontakt na dłuższą chwilę został poważnie zakłócony. Nagle zostałam ostro przywołana przez żarówki żyrandola i długie prostokątne lampy, zamocowane nad sceną z powodu burzy elektronów w czarnych kłębowiskach kabli. Boleśnie rozdzieram ciemność na scenie i rzucam nikły blask na drewniane oparcia krzeseł na widowni. Nie potrafię być tutaj tak spontaniczna, jak na dworze. Wydaje mi się, że dzieje się coś dziwnego. Ilekroć jestem tak blisko Ciebie widzę dwie postacie stworzone przez cień – natrętnego pasożyta, który mnie prześladuje. Ktoś kradnie mi Twój kształt, dodając inny, obcy! Nie wiem czy to zimna gra czy rodzące się uczucie między Tobą a Tą kobietą. Przytulasz ją, a potem całujesz. Wszystko to dzieje się we mnie. Jak możesz?! Wzburzona nie zważając na opinię ludzi chowam się niespodziewanie w kable z powrotem. Teraz rozdzieram granatowe niebo pionowym, cieniutkim słupem. Na chwilę wpadam przez okna do palarni, by na dłużej zgasnąć i znów się pokazać. Znów jesteś w moim zasięgu, towarzyszą Ci też inne osoby, które z Tobą ćwiczyły. Ty widząc to, nazywasz mnie błyskawicą. Wysyłam w ten sposób do Ciebie swoje SOS! Dlaczego masz przerażoną twarz? W takim razie schowam się na kilka popołudniowych godzin, tak abym pozostała bardzo słabo widoczna dla Ciebie, ale by móc Cię obserwować, jak dzięki kropelkom wody niesiesz i rozpryskujesz mnie na intensywnie brązowych półbutach, które lśnią. Koniec spektaklu. Ja stałam się bardziej blada, zmęczona dniem. Zsuwam się na Ziemię z Księżyca i gwiazd. Wpadłam w nieco zielony odcień-jak Ty byś to określił, gdybyś mnie zauważył. Co to ma znaczyć?! Jakieś obce kobiety uparcie we mnie czekają na Ciebie. Dwie z nich dla zabawy schowały się w cieniu pod ścianą kościoła naprzeciwko. W końcu wychodzisz, rzucają się do Ciebie w cztery z białymi kopertami i herbacianymi różami. Uśmiechasz się do nich. Czemu znów zadajesz mi silny ból. Przecież beze mnie nic by się nie wydarzyło. Tylko we mnie możesz cieszyć się słowami uwielbienia i podziwu. Wróciłeś wreszcie do domu. Puszczam do Ciebie blask spadającej gwiazdy i w ten sposób rozstaję się z Tobą na kilka godzin – dopóki Księżyc z gwiazdami nie zgasną i nie obudzi się nowy dzień. Pamiętaj, że nawet w nocy do głębi przenikam Twoją nieśmiertelność. Twoja światło -
Nasze miejsce na Ziemi
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na MonikaNieziemska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdyby Bóg stworzył nas gwiazdami z kosmosie nie poznalibyśmy się odlegli od siebie o kilkaset lat świetlnych Za bardzo skupieni na przemianach wewnętrznych nie mielibyśmy świadomości istot na obraz i podobieństwo Po Tobie o piętnaście lat szybciej zostałby Biały Karzeł a potem Czarna Dziura Ja może zostałabym wessana wraz z inną materią w Pustkę po Tobie Gdybyśmy byli gwiazdami nie uszlachetniałbyś kieliszka żarem swoich ust w których wino w konfrontacji z Tobą zyskuje swoja tożsamość Gdybyśmy byli gwiazdami nie jaśniałbyś obecnością we foyer nie czekałabym na niebezinteresowną wymianę słów -
Dla P.A***
MonikaNieziemska odpowiedział(a) na MonikaNieziemska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W Twoim szklanym Uśmiechu Chcę odnaleźć prawdziwą? Radość I w „strzepniętym przytuleniu” - tą czułość, której . . . . . . . . brakuje… magicznym narzędziem jesteśmy utrwalani na następne dni – na moje życzenie – Stop klatka! A po chwili Czas przebija Tęczową bańkę wieczności Ostrym w bladość błyskiem Wpisujesz się do Księgi umarłych wydarzeń Mozolnie zapełniasz papier dedykacjami Obcym do suchej nitki osobom