Jak już Cię widzę to Ci powiem
Tylko Cię proszę o to jedno
Zostaw to wszystko w tajemnicy
Ludzie są podli i rozpowiedzą
Kiedyś taplałem się w kałuży
miałem marzenie być śmieciarzem
lekko sfruwając ponad chmury
pijałem wódkę w jednym barze
Idiotę grałem i czasami
za bardzo w rolę się wczuwając
ufałem ludziom
tak się zdaję
że oni nadal się taplają
Wieczorem lubię patrzeć w księżyc
i choć nikogo nie zachwyca
Ja czuję, że mu trochę szkoda
że księżyc traci mnóstwo życia
na oświetlanie miejskich żuli
i na błysk w oku szabrownika
Gdy się w ramieniu mym utulisz
Niech w dłoniach zagra nam muzyka
I niech się dzieje co się stanie
I niech obgada nas ten księżyc
My przecież tacy zakochani
A jednocześnie tacy biedni
Bo! oprócz oczu twych kochanie
Zrozumiesz dobrze, wiem co czujesz
I nieba Twego i radości i z Tobą bardzo potrzebuje
I jestem nadal, wstyd się przyznać
lecz tak jak mówię - tajemnica!
malutkim dzieckiem w blasku życia
Co ciągle skacze po kałużach
Co byle żuczkiem się zachwyca