Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej Gołota

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Andrzej Gołota

  1. Co do nicku to myślę, że on tu jest bez znaczenia. Nie mam przecież obowiązkuujawniania swojego imienia i nazwiska, a że wybrałem sobie taki, jaki widzisz to już moja sprawa. Dzięki za sugestię ;) Nie kwestionuję Twojej opinii bo nie mam do tego prawa. Zresztą sam wiem, że ciężko to, co "tworzę" nazwać poezją. Pewnie zastanawiasz się więc, dlaczego wrzuciłem ten tekst tu. Otóż chciałem znać na ten temat opinię kogoś bezstronnego, w pełni obiektywnego. Otóż moi znajomi twierdzili, że mam rzekomo talent i powinienem się poważnie zająć pisaniem, a nie tylko tak jak to teraz robię "hobbystycznie". Sam byłem zdania, że to wszystko jest o kant stołu, nie ma za grosz wartości. No i dochodzę do wniosku, choćby po Twoim komentarzu, że się nie myliłem. A lat mam 19, choć nie rozumiem skąd to pytanie i w jakim celu. Możde spodziewałeś się, że to pisał 14-latek i dlatego jest takie mizerne? Nie wnikam, a również pozdrawiam i dzięki za szcerą opinię.
  2. Na wstępie dziękuję za ocenę i kilka słów komentarza. Widzę, że nie miałaś problemu z rozszyfrowaniem tak mnie, jak i tego tekstu. Wszystko się zgadza: i to, że słucham hip hopu (ostatnio próbuję nawet pisać teksty w tym klimacie), i to, że rymy proste nie są w środowisku hip hopowym mile widziane, i to, że piszę głównie utwory w takim właśnie charakterze (tzn. jak sam stwierdziłaś życiowo - moralizatorskim - a to się wzięło oczywiście od nagminnego słuchania rapu). Ostatnia sprawa, o której nie wspomniałaś, ale z pewnością zauważyłaś - piszę (przynajmniej tak mi się wydaje) prostym, zrozumiałym językiem, a co za tym idze łatwo uchwycić przekaz tekstów: bez zawiłych metafor, za to z elementami języka potocznego. Po części to dlatego, że talentu nie posiadam, a po części tak po prostu chce pisać. Pozdrawiam również :)
  3. Pamiętasz jak w przedszkolu, a potem też i w szkole Twój tatuś dla Ciebie do naśladowania był wzorem? Chciałeś być jak on, tym samym się zajmować: Lodówki naprawiać czy w banku pracować. Gdy nieco dojrzałeś, choć minęły lata Wzorem i przykładem nadal był Twój tata. Pojawił się jednak ktoś nowy, nazywany idolem - Tak jak on chciałeś śpiewać, strzelać gola za golem. Mówiłeś: „W przyszłości, jeśli będzie mi dane I ja kimś tak sławnym i znanym zostanę.” Bo jak każde dziecko miałeś wielkie marzenia I początkowo dążyłeś do ich spełnienia: Grając w piłkę na podwórku długimi wieczorami Czy tańcząc w rytm muzyki z młodszymi braciszkami. Z czasem te fantazje po prostu Cię nudziły, A jak całkiem dorosłeś to nawet śmieszyły. Bo gdy w swoim życiu nie dążysz do celu To nie będziesz w nim KIMŚ, a tylko jednym z wielu. Zawsze chciałem być koszykarzem i wciąż o tym marzę, Choć talentu od Boga nie dostałem w darze. Może się nie udać, jednak trzeba próbować, Mocno wierzyć w siebie i dużo trenować. Wiem, że spełnienie marzeń to jest ciężka sztuka, Ale ja wierzę, że zagram obok Rusella Westbrooka. Musisz ufać sobie, wiedzieć, kim chcesz zostać, A w ten sposób na szczyt uda Ci się dostać. „Marzenia to nie fikcja, można tchnąć w nie życie” - Więc spraw, by te słowa miały swe pokrycie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...