Seks już na dobre wypiera miłość,
bo tak jest plebsowi wygodniej.
Wystarczy coś włożyć, a potem to wyjąć,
najpierw zdejmując spodnie.
A jak komuś odwagi ,,nie staje",
i śmiałość do kobiet jest cienka,
to choć się rzadko do tego przyznaje,
jego ,,miłością" jest ręka.
I to już jest cała filozofia,
seks jest... bardziej praktyczny -
nie trzeba nikomu powtarzać ,,kocham",
liczy się kontakt fizyczny.
Gdy obserwuję cały ten nierząd,
pytam, szukając wciąż przyczyn -
czym się naprawdę różnimy od zwierząt?
Czasem się boję, że niczym.