Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ben Zoesan

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ben Zoesan

  1. No jak to tak to? A gdzie pochwały, gdzie zachwyty, gdzie radość i kontemplacja, gdzież wczuwanie się i roztrząsanie, gdzie analiza, synteza i dializa. Gdzie to wszystko jest? Kupa? Tak po prostu? Tutaj dzieją się sprawy ważne, sercowe, ciężkie działa wytoczone, kochankowie się rozstali, mgła i ciemność, nie ma Ali, świat się wali, on rozpacza, ona już daleko, ma go głęboko ... a tu tylko... kupa? Taka mała na dodatek, niewyciśnięta, nieklejąca się, zza węgła wystrzelona kwintesencja bytu? No nic Waść dzięki za cenne spostrzeżenia, idę dalej roztrząsać (obornik), zastanawiając się co lepsze - gniot co wzbudził odrazę, czy arcydzieło, co odeszło w niebyt. Nie przekonamy się, dopóki ktoś tego nie skrytykuje... pozdrówka dla PP
  2. a potem bywa jeszcze tak, że obraz to kara i nagroda zarazem. Daje ulgę lecz boli. Uciekasz, lecz musisz wracać. Nie jesteś w stanie odejść, bo ucieczka to tylko pozory, nawet jeśli śmierć jest śmiertelnie prawdziwa...
  3. Chociaż radosny był to dzień Teraz polarna zapadnie noc I zegar stanie i umrze czas Za horyzontem skrywasz się w cień I już nie wierzę, że Twoja dłoń Jak promień nadający sens Oczyści jeszcze usta me... Martwa nadzieja kręci łzę Szeptając "wróć" - do chwili tej, Lecz szeptu jej nie słychać już, nie słychać, wcale nie... Jaki sens być, gdy wokół nic? Gdzie zrobisz krok - ciemności mrok! Potykać się o kamień, kamyk, pył... o własny krok! Z pewnością wzejdziesz kiedyś znów, Gdy minie pełnia i mini nów, I życie szyję uniesie też, W to nigdy zwątpić nie da się... I będziesz świecić kiedyś znów Gdy minie pełnia i mini nów I promień Twój rozświetli twarz Nie moją jednak, nie moją już...
  4. Droga Joasiu, gdybyś była tak miła i przekazała mi sugestię jak w inny prosty sposób, pasujący do kontekstu (u)tworu opisać sytuację skrajnego wyczerpania i jednoczesnej niemożności podjęcia jakichkolwiek działań to byłbym Ci niezmiernie wdzięczny.. Ha, w pewnym wieku taka uwaga brzmi jak dobry komplement (to już dwa w tym wątku)... dziękuję. i pozdrawiam
  5. Gwoli wyjaśnienia: tak się składa, że autor jako jedyny jest tutaj postacią całkowicie wyimaginowaną i nie ma wiele wspólnego z wierszem. Powstał zresztą znacznie później. ;-) Dziękuję, zabrzmiało jak prawdziwy komplement...
  6. La Rosa Nera co noc cicho zbliżasz się i delikatnie głaszczesz mnie zanurzasz dłonie swe w mój cień i kroplę krwi wyciskasz zeń patrzysz jak miotam się we śnie zmuszasz, bym szeptał "kocham Cię" potem serce me otwierasz i kroplę krwi zeń zabierasz gdy żal mi serce ściska kropelkę tę wyciskasz gdy strach mi serce łamie całujesz na pożegnanie co noc udajesz się na wzgórze by podlać swoją czarną różę tam tańczysz w świetle księżyca jej czarny blask Cię zachwyca w każdym śnie pragnę Cię mówisz "tak", lecz robisz "nie" zanurzasz dłonie swe w mój cień i kroplę krwi wyciskasz zeń co noc kurczy się mój cień już nic nie wyciśniesz zeń przy mnie będziesz jednak wciąż patrząc jak zwijam się jak wąż musisz w końcu uwolnić mnie nie chcę widywać Cię we śnie połamię czarną różę przekopię całe wzgórze gdy żal mi serce ściska krew ze mnie wciąż wyciskasz gdy strach mi serce łamie nie całuj na pożegnanie co noc cicho zbliżasz się i delikatnie głaszczesz mnie zanurzasz dłonie swe w mój cień i krople wciąż wyciskasz zeń...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...