Marny, mały robociku,
nędzny zbiorze schemacików.
Po kawałku składasz siebie.
Od każdego po troszeczce
tego, co IM się podoba.
Gdybyś jeszcze miał swą wolę...
Dawno już straciłeś siebie.
Jesteś tylko zbiorem oszustw,
zbiorem pragnień, zbiorem uczuć.
Twój skafander mechaniczny-
zimny, ciężki jak cholera.
Pewnie bardzo Cię uwiera...
Zrzuć go wreszcie, i w negliżu
zacznij życie swe od nowa.
Nonkonformizm wcale nie jest
braniem tego, co nam się podoba.