Czarna_Dama
-
Postów
158 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Czarna_Dama
-
-
Lübow, gdzieś Ty odleciał? Jak Cię teraz przyciągnąć do ziemi? Chłopie, nie wygłupiaj się, kosmos Cię wessie, jak odkurzacz rikestie... haha :) Nie mogę zrozumieć, jak dostałeś pozwolenie od swojej czcigodnej małżonki na takie niby latanie? Odpal wszystkie pokładowe motory i po trajektornii tęsknoty wracaj co rychło do Polszy.
Zostaw głuchym niewidzących i wracaj do normalności...
Straciłeś chyba kontrolę? hehe :)
Ale wiersz wycudowałeś niezły... czasami musi gdzieś nas diabeł posłać, żebyśmy mogli coś napisać.
Pozdrowienia od Damy... ha ha a może nie damy ?0 -
tajemnica heretyka rozwiązła bezpańsko iskrzy, fałszywi prorocy
Lübow, kolego powiało mi APOkALIPSĄ, aleś bracie mnie wystraszył,
muszę się w wersach wyspowiadać ha,ha
dobrze wykombinowałeś, podoba mi się
pozdrawiam0 -
bo ma oczy bo ma uszy bo ma rozum.
Jak się okazuje w najtrudniejszej chwili –
trudniej być człowiekiem.
Ale też pięknoduchowi w to graj
dobre naprawdę skojarzenia
pozdrawiam0 -
Jeśli o kimś to czy nie o wszystkich
a jeśli o sobie to czy nie o każdym –
z tym że któż to wie czy na pewno
(jeśli w ogóle jest coś pewnego –
przynajmniej i jak najbardziej w ten
czas który cóż ci więcej może dać)
na tym etapie nęć zaklęć i zakręceń.
Wszystko z nami w porządku
tylko ciało nas krępuje
(więzi zatrzymuje otumania)
nawet jeżeli każdy ma udeptaną
własną ścieżkę ścieżynkę.
Co w końcu każdego doprowadzi
(jak to różnorodność
jakie to bogactwo) do wspólnej
(jeżeli nie bardziej do jednej)
drogi żeby pozabijać się wzajem.
Czyjegoś życia i tak nikt (ot tak)
nie przeżyje za nikogo
ale każdy przeżywa za każdego
(bardziej niż za siebie).
Droga ta czy inna – wszystkie
prowadzą do Rzymu –
dłużej krócej łatwiej trudniej.
Ale to co dla jednych jest
(czym by nie było) błahostką
dla drugich to już koniec świata
z przyjemnością przeczytam
pozdrawiam wiJa0 -
""Mam tańczyć w siermiędze chocholi taniec
na kupie gnoju manipulując dyszami lądownika
pędzącego ku nieznanej komecie, która coś pieprzy
o jedności z moim scyzorykiem.""
ciekawie u Ciebie Stefanie, ładny wiersz
pozdrawiam0 -
Jak w tej bryle węgla diament twój się kryje
Niech zabłyśnie w słońcu olśni moje oczy
Zamienię marzenia w rzeczywistą chwile
Bym osiągnął szczęście które mnie ozłoci0 -
hm. wyobraźnia jest motorem w życiu
pozdrawiam0 -
ciekawa puenta
0 -
hm.... Dama usatysfakcjonowana
pozdrawiam0 -
ehkm... also, ten fragment całkowicie niejasny:
"poszło o jakieś okruchy czwartku
ktoś coś z jąkającej przyczyny"
Jąkająca przyczyna wymknęła się tutaj, jak jakiś twór całkowicie obcy polskiemu rozumieniu rzeczy... a potem ruchawka płyt kontynentalnych i "lotne stołowe kruchości..." nie pojmę tego, choćbym pękła... aż się zaczęłam, tak zupełnie bez powodu, jąkać przyczyną nierozumienia. Za kilka wersów znowu przyczyna... tym razem "wyraźna", co wygląda na małe światełko w tunelu... foliowym na pomidory, u babci Zosi... haha, ale nie trwa to długo, bo przyczyna prawdopodobnie
chora na cukrzycę i nagle westchnęła i... padła, mrużąc siwo-szaro-prawe oko i usunęła się na ziemię, jak onuca żołnierza w Afganistanie, po kilkutygodniowym pobycie bez wody na pustyni... haha
"Ja was kompletnie nie rozumiem..." A ja Was, obywatelu Konarski... spocznij, ale bez wyraźnej przyczyny...
Dawno nie czytałam takiego gniota, powiem szczerze... od czasu podwodnych taczek w czerwonej piekarni, czy jakoś tam... Pozdrawiam, ale jakoś anemicznie - Czarna Dama, w lewozielonych stringach... haha0 -
Jeżeli pożądanie, to zbliżenie, potem zygota(nie mylić ze zgryzotą... ), a potem tępy ból, dorastanie i w efekcie śmierć, to przestaję się szprycować viagrą, jeno wzmocnię moją wdowią spiralę tytanową... haha. Afrodyta ma tutaj symbolizować śmierć? Nic z tego nie rozumiem. To przypomina łańcuszek do św.Antoniego i u mnie niestety nie ma co szukać. Tą zagadka powinni się zająć specjaliści od enigmy, a nie zagoniony czytelnik z orga. Niestety bez pozdrowień, bez gratulacji, bez zauroczenia. Zupełnie już Czarna Dama.
0 -
puenta zaskakująca
0 -
WiJa wiersz zatrzymał refleksyjny
pozdr.0 -
Cóż za utylitarna burleska?
Surrealiści zafascynowani byli hipnozą absurdu w nonsensie a tutaj klasyczny empiryzm, na którym pobierał pierwsze nauki Emanuel Kant- wtedy jeszcze transcydentalnie agnostyczny.
Kant poszukując sądów podpierał się arytmetyką i geometrią, więc Twoja asymetria spójna i w czasie, i w przestrzeni metafizycznych asocjacji - poszukująca imperatywu kategorycznego w moralności i estetyce przestrzennej.
Ta maślanka uosabia byt wyższy mimo, że rozum sobie nie radzi z nieuchronnością śmierci i podtrzymuje ideę rozumu spekulatywnego za pomocą przypuszczeń domniemanych - ile zarabialibyśmy za życia, po śmierci...
Myślę, że nawet Arystoteles miałby tu niełatwe zadanie, gdyż sądy synektyczne i a priori, umykają doświadczeniu, bo mają źródło w rozumie. Empirycy mylili się twierdząc, jakoby eksperymentator był biernym obserwatorem. W istocie tworzył on teorię filozofii nagłej śmierci... za życia.
Konflitk interesów bez udziału osoby postronnej.
Ta maślanka nie daje mi spokoju. Mogłabym pisać tak godzinami, bo poruszyłeś we mnie imperatyw obowiązku pojednania życia ze śmiercią, a nie ustrzegłam się przed konfliktem sumienia, traktując zbyt arbitralnie zespół ludzkich norm i etykę w szczególności.
Wyszło genialnie.
Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam autora.0 -
Pięć obrazów jednego faceta, ale trzeba przyznać, że typowych dla Hanibalowej enigmy znaczeń. Nie przepadam za Lecterem, jak i on za mną, ale poezja nic nie jest temu winna. Koniec przyjęłam z ulgą i mam wrażenie, że mimo oczywistego laickiego charakteru jego wierszy, zacytował Boga, co mu się rzadko zdarza. Czyżby powoli przygotowywał się do rozliczenia z niebem? Ogólnie wyszło nieźle, ale mam niedosyt, spotęgowany nieczytaniem jego wierszy... kiedyś mnie porządnie wkurzał, a tutaj jakby wyciszył siebie samego, dając poezji lejce w garść. Bądź pozdrowiony, Hanibalu. :)
0 -
nie !!!!!!!!
0 -
nie!!!!!!!!
0 -
Pójdę tam
gdzie żaden człowiek
iść się nie odważył
wyruszę w długą wędrówkę
bez grosza przy duszy
z głową pełną kolorowych marzeń
boso przejdę ziemię wkoło
przez wszelkie żywioły i burze
aby odnaleźć swoje ideały
chciałbym się wykąpać
w białej dużej wannie
z czystego złota i kryształu
pełnej płatków różanych
otoczony gronem
pięknych kobiet
a dziś siedzę i liczę muchy
na dziurawej ławce
pod starym urzędem
z wyobraźni maluję obrazy
wyciągam fakty
z pustego kapelusza
ja książę i żebrak0 -
ciekawie napisany wiersz
0 -
''Jakby to powiedzieć –
ja nie miałem wiary
w siebie ale ktoś
miał wiarę we mnie – ''
ten urywek zabieram super WiJa0 -
Fajna bajka lekko się czyta.
pozdr.0 -
dumam nad pointą wiersza, tak jak Stefan, jest ukryta myśł.
pozdr.0 -
mammamija!!!! - to o mnie, dosłownie wyrwałeś pointę z ust mojego małżonka chyba macie obydwaj telepatyczne sny ha,ha
a niech to wszystko duner świśnie, ale co tam zawsze doceniają po śmierci
pozdr.0 -
Wiersz zatrzymał uwagę.
pozdr.0
o muzyce
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Henrietka powiedziała
że na perkusji grasz jak tata
o on nie zna nut
a Melcia na skrzypcach jeszcze lepiej
gdybym umiał grać na gitarze
i miał wszystkie palce
włączyłbym Santanę
albo wziąłbym kostkę
plastikowy dzwięk byłby stęchły
takie biodra bez bioder
albo dżwięk bez głosu
może nawet bez sensu
kiedy ruszasz jest lepiej
kiedy poruszasz się lepiej
jest lepiej jest kiedy się ruszasz
albo graj na tej giatrze
fajny wiersz o muzyce ha,ha
dobre Stefanie