Dzięki twej miłości na skrzydłach aniołka
Moje serce do gwiazd puściłam
Pomyliłam tam zapach fiołka
I woń prawdziwą naiwnością zakryłam
Gdy tarcza księżyca odbiła się w rzece
Wtedy na jego blask przysięgałeś
I na gwiazdy które na niebie błyszczą niczym świece
Że mnie będziesz kochał i zawsze mnie kochałeś
Ale gdy ranna wstała zorza
Prawdę poznałam o tobie
Ty mnie okrutnie wywiodłeś w przestworza
I odtąd już jestem w żałobie
Teraz snuję się po niebie
I czekam na twej spełnienie obietnicy
I ciągle mam w myślach ciebie
Gdy jestem w nieba kostnicy.