Dziękuję Anno,
przecinek oczywiście wyrzucę, nie zwróciłam wcześniej uwagi na to, że rozbija pierwszy wers.
Co do dłoni, właśnie z nimi mam największy problem, nie chodzi mi o śmierć w zwyczajowym sensie tylko raczej o wypalenie. Już po zamieszczeniu tego wiersza, zastanawiałam się nad zmianą z martwych dłoni, na samą " dłoni modlitwę", chciałabym przekształcić modlitwę do Boga w coś mechanicznego przy czym nie ma udziału mózg.