Przepraszam, która godzina?
Czas-start
To jest sytuacja.
A teraz ja mówię, ja rozkazuję, ja twórca. Czas-stop.
Stopklatka. (Sądzisz, że czas to klatka?)
Widzimy obrazek. Czas-stop, ale umysł Twój działa. Czujesz pewnie zdziwienie i zaskoczenie, może zakłopotanie a może oburzenie a może rozbawienie... (Wybaczmy autorowi, gdyż właśnie dziś uświadomił sobie ilość możliwych uczuć.) Mężczyzna w słomianym kapeluszu odwraca się na pięcie, zaraz odejdzie. Jak zareagujesz? Od Twojej decyzji zależy ta historia. Jest to więc sprawa najwyższej wagi, decyzja z nieskończoną odpowiedzialnością (jak ta: stworzyć świat czy pozwolić materii nie być). Możesz powiedzieć: świr, zdziwić się, albo pomyśleć: gra świra, wariat, albo nawet zlitować się: co za biedny świr. Możesz parsknąć śmiechem, czekać na uśmiech i się nie doczekać, parsknąć z pogardą i stwierdzić dużo rzeczy, na które nie warto marnować drzew. Każda opcja oznacza odejście. Czyli najstraszniejszą rzecz w świecie nas-potworków, koniec na ten temat, nie mówmy o tym. A zostać? Jak byłoby?