Hej, fajna bajeczka, czekam na zakończenie ;) Tak mnie zainspirowałeś, że napisałam specjalnie dla Ciebie bajkę o pewnej królewnie :P Zamieszczam poniżej:
Gdzieś daleko w latach odległych żyła sobie królewna
Była przepiękna jak kwiatek róży, słodka, mądra i zwiewna
Siedziała dniami całymi w swej wieży i w swojej złotej komnacie
Czekała na księcia bo uciec nie mogła, brak było schodków mój bracie
Nie miała też liny i długich włosów i spadochronu nie miała…
Nasza przepiękna biedna królewna całymi dniami płakała
A ojciec królewny przysyłał jej dary: jedzenie, suknie, koronę
I przysiągł że temu kto ją uwolni odda córkę za żonę!
Bo król nie miał syna a był już stary i chciał następcy godnego
Królewnę więc zamknął nie bacząc na płacze i czekał na zięcia przyszłego
Codziennie od rana aż do wieczora królewna wyczekiwała
Machała chustką, śpiewała piosenki , dnie całe i noce płakała
Aż dnia pewnego dostrzegła z swej wieży jakiegoś nieznajomego
Nie był przystojny miał twarz jak prosiak lecz dosyć miała już tego
Chciała się wreszcie z wieży uwolnić i chodzić znowu na bale
Wołała więc pana o twarzy świni choć nie podobał się wcale
- Halo mój panie, hop hop tu jestem! Spójrz w górę durny pacanie!
No spójże się wreszcie w górę wybawco koj serca mego błaganie!
Rycerz choć nie był zbyt mądry a zwał się Romeo z imienia
Dostrzegłszy w końcu postać królewny rozdziawił gębę z wrażenia
Nie mógł ni słowa wyrzec bo wnet zapałał do niej miłością
Twarz jego to się rumieniła to zalewała i zachodziła bladością
Królewna widząc że pan się nie garnie do jej rychłego ratowania
Niby przypadkiem zrzuciła kwiatek… razem z doniczką na drania
- Och wybacz mój miły ależ niezdarna ja jestem -
Krzyknęła do pana pięknymi ustami z przepraszającym gestem
Rycerz miał guza lecz czym była skaza ta przy jego faciacie
Na dupie mu pękły też stare spodnie i widać było mu gacie
- Ach piękna damo uwolnię cię albo zginę -
Krzyknął chcąc uspokoić dziewczynę
Wszak na parapecie miała jeszcze trzy kwiaty
Które mogłyby spaść na niego nie uzyskawszy jej aprobaty
Rycerz o twarzy knurka która pragnień kobiecych nie gasi
Niestety miał jeszcze jeden defekt – móżdżek maleńki i ptasi
Więc wpadł na pomysł że się wystrzeli z armaty i tak uwolni królewnę
Lecz nie wpadł na to jak potem zlezie, królewna go zrzuci – to pewne
I tak nasz bohater leży na dole i już niestety nie żyje
Królewna wściekła już bez wybawcy płacze ryczy i wyje
- Co za nieudacznik ja tego już nie przeżyję!
No trudno więc skoczę z okna uwolnię się albo się zabiję –
Jak powiedziała tak też zrobiła
Pech chciał spadła na kamień i się zabiła
Cały zamek aż huczał od tego tragicznego zdarzenia
„Winny jest król co ich rozdzielił murami wieży więzienia”!
Tak plotka zmieniała co chwilę losy „wybraków”
Uasłyszał to Shakspere i spisał co zdołał tworząc historię kochanków