Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

colli

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez colli

  1. Zimnym uściskiem otula płomyk Mgła Pełna drobnych cząstek wody Co niby mroźny prysznic, niby łzawe głody By zgasić świetności stan. Z onej świecy Ty i ja Czerpaliśmy ogień tamtych dni. Przyszła szarość, przyszła mgła I ogień ino się tli. Płomyk rozdzieliwszy na dwoje Odmienne światła w odmienne biegną stronę Wszystko skończone. Cicho, wszędzie cisza, Jakby zamarło życie całe, Jakby nastała chwila zła, Jakby dusze rozbiegły się z ciałem I tylko niebo wciąż tak samo szare I lekko kopci się świeczny dym. Ze świecy, z której niegdyś ja i Ty Czerpaliśmy radości same. Mgła ją straciła okrutna, Cisza, marazm bezwzględny. Odtąd żałość nastała smutna, Nihilizm bezwiedny. Dziś tylko knot, Mgła, jej kropel lodowatych sto I ciszy przeogromny stos. Tylko to pozostało. Spoglądam więc w knot ów stale, Zastanawiając się jak dwie ulice dalej Upływają Ci Twoje dni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...