Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

żona grabicza

Użytkownicy
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez żona grabicza

  1. Alu, piękny wiersz i zgaduj-zgadula, co w sercu... hula. Pozdrawiamy, emil z żoną gdy w bucie ciasno i okruch skały uwiera zmorą wczorajszej nocy wbija się ostro przy każdym kroku a świeża rana wspomnieniem broczy życie złamane i na temblaku stoi o kulach na dworcu czeka nie może złożyć już rąk do boga jego pociągiem bóg dziś odjechał
  2. Przyrzekłam być piękna. Szkoda gadać. Zenek Dupideska, Ziutek bez nogi i jej zapleśniałe myśli, poszukujące sensu, pachniały wonną miętą. Zwinięta w kłębek Morisowa Blondyna, wtulona w noc, w udręce i ekstazie, doskonale nieobecna, paliła cynamonowe papierosy. Zgubiony Czopek w twojej dupie robił stuk puk. 6kilo opium, mokra kiecka, ot co. Toby tłumaczyło tęsknotę szukającą deportacji. Adam wali gruchę dlatego wisi mulacha. A niech tam. Nie ważne. Po przerwie orbituje bez cukru w boskich kaloszach a vanesa ciska zbite jaja łysego taytańczyka. Gęba w niebie. Po przerwie paszczak. Niech ci będzie. Samo zło, samo dno i tylko zmora nocna spadła z krzesła. Kim jesteś znudzonasłońcem żono grabicza? Takie poczochrane coś, jak różowa choleryczka po porannej kawie w zwiotczałych lędźwiach. Aktualnie zaczytana ulka napierała na Zbycha kiszkę i jego złote jajo. Ona straszna a on wstrentny. A tobie co do niego? Po tygodniu ciszy Agnieszka mrugała. Wesoły autobus miał twarz psychopaty. Przyznam, że zainspirowała mnie obecność nicka znudzonasłońcem, za którym mam przyjemność sama przebywać na pasku. Proszę podejść do tego z humorem, bo ta zabawa słowem napisana była nie w celu obrażania kogokolwiek, lecz ma charakter satyry na niesamowitą kreatywność autorów nicków. Jestem niedawno na portalu i nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje taka wspaniała poezja nicków. Zamieniłam to w prozę. Przyznam, że sama śmiałam się z "żony grabicza". Liczę na Wasz humor i wyrozumiałość.
  3. Kuba, nie jest to może wiersz wysokich lotów, bo trzeci w moim życiu, ale nie mogę doszukać się tutaj kiczu, w rozumieniu takim, za co kicz uznaję. Proszę się nie kierować ogólną falą uprzedzeń. Nie oczekuję pochwał, ale obiektywnej oceny. Wiersz nie musi się podobać, ale formułując takie sądy mógłby się Pan przynajmniej wypowiedzieć gdzie tutaj widzi Pan Kicz. Być może moje pojęcie o kiczu jest niekompletne. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam Mógłbym oczywiście powiedzieć, że kicz to kwestia smaku a "poprzeczka kiczowatości" jest zindywidualizowana i zawieszona na różnej wysokości ale można też przyłożyć do wiersza miarę definicji powszechnie dostępnych. Mamy tu do czynienia ze schematyczną (droga życia) i niemiłosiernie sentymentalną (mój hombre gra na okarynie) składanką zużytych motywów (muzyka wyobraźni, symfonia miłości, struny życia, serce duszy), nie tworzącą żadnej wartości artystycznej (bo nie jest nią pozerstwo) i epatującą tanim "przepychem" (w czerwieni twoich dywanów). Mam wrażenie, że inspiracją były latynoskie telenowele... P.S. Na falach uprzedzeń się nie znam. Nie przekonałeś mnie, Kubo... sentymentalizmu nie mogę pojąć w kategorii kiczu. Sentymentalizm jest ciepłym uczuciem, a kiczem nie steruje temperatura naszych uczuć. życie nie jest kiczem ani śmierć, chociaż starte są jak płyty szelakowe w kosmicznych latach świetlnych. Co w takim razie tworzy Twoim zdaniem wartość artystyczną? "życie, czyli łajno?" a może "modlitwa", czy "jabłoń kwitnąca"? A może "gorycz w ustach pomiatanej dziwki?" Widzisz tutaj jakieś analogie do pozerstwa? Zamiast taniego przepychu z czerwonych dywanów, bogata dziwka, modląca się o gorycz w ustach w cieniu kwitnącej jabłoni. Sam widzisz, jak wieloznaczne jest pojęcie kiczu i interpretacja jego oblicza. Każdy ma swój styl i nawet odrobina kiczu czasami jest potrzebna, żeby oddać pewien nastrój, zaprogramowany przez poetę. To tak, jak powietrze nas otaczające. Oprócz życiodajnego tlenu wchłaniamy połowę tablicy Mendelejewa i nawet nie można zaprotestować, bo to nasze środowisko i tu musimy oddychać, czy chcemy, czy nie. Z poezją jest podobnie. Wszyscy piszą inaczej i nawet pomimo naszych usilnych sposobów walki z pewnymi tendencjami w poezji, musimy pogodzić się z tym, że udawanie eksperta i nieomylności jedynie dobrego kierunku, przyjętego przez nas, nie będzie miało kiedykolwiek dla kogokolwiek istotnego znaczenia. Poezja dlatego jest piękna, bo ma wszystko to, co siedzi w każdym z nas i to musimy respektować, czy chcemy, czy też nie. Ale oczywiście nie musisz się z moją teorią zgodzić, bo każdy ma swoją, tylko poezja jest jedna. Pozdrawiam
  4. Masz absolutne prawo do sympatii dla wiersza, jak również odmiennych uczuć. To respektuję i nie wywołuje to u mnie niepotrzebnych emocji. Zaś co do poklepywania, to nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Poklepują się ci, którym się trochę to spodobało, czy może ci, którzy tworzą celowo nieprzyjazny front dla mojego nicka, nie mającego nic wspólnego z pisaniem poezji i komentarzy przez Emila. Nie uprawiam jego działki a kwiatki swoje sadzę na mojej, niezależnie od niego. Pozdrawiam
  5. Kuba, nie jest to może wiersz wysokich lotów, bo trzeci w moim życiu, ale nie mogę doszukać się tutaj kiczu, w rozumieniu takim, za co kicz uznaję. Proszę się nie kierować ogólną falą uprzedzeń. Nie oczekuję pochwał, ale obiektywnej oceny. Wiersz nie musi się podobać, ale formułując takie sądy mógłby się Pan przynajmniej wypowiedzieć gdzie tutaj widzi Pan Kicz. Być może moje pojęcie o kiczu jest niekompletne. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam
  6. Nie, Panie Krzywak, grafomania nie jest przeciwko Panu. Pan odnajduje tutaj siebie i myślę, że to najbardziej Panu dokucza. To taki nieustalony behawioryzm Pańskiego nieudanego warsztatu twórczego i nieustanne odcinanie się od jakiejkolwiek twórczości kojarzonej przez Pana z grafomanią, ponieważ przypomina to Panu o potrzebie inności i zaskoczenia czytelników swoim sposobem pisania, który według mnie nawet grafomanią nie jest, bo grafomanię piszą z powodzeniem ludzie inteligentni, czego niestety nie można Panu przypisać, oglądając Pana ataki na innych użytkowników poezji orgowej. Pan ma jakąś dziwną manię czyszczenia portalu z poezji, Pana zdaniem, niepotrzebnej. Myślę, że ta samozwańcza rola zupełnie nie pasuje do Pana poziomu twórczego, bo czytając Pana wiersze mam nieodparte wrażenie o przypadkowości i nieuzasadnionym pędzie do pisania poezji przez Pana. Naturalnie, to nie znaczy, że Pan ma przestać pisać. To wyłącznie moje zdanie o Pana zachowaniu na portalu. Pana nie interesuje wcale poezja, ale wszystko to, co Pana przewyższa wywołuje u Pana nieuzasadnione mdłości, czego absolutnie nie rozumiem. Niech Pan spróbuje odpuścić sobie takie gminne wycieczki wobec innych, a przekona się Pan również, że więcej osób zacznie czytać Pana wiersze i doszukiwać się innego Krzywaka, nie kojarzonego z tym Pana obrzydliwym teledyskiem(mam przejebane, czy coś tam takiego). Pan zaprasza wszystkich na wieczorki z poezją. A jak Pan myśli, kto zgodzi się odwiedzić Pana dom poezji po takiej autokryptoreklamie własnej osobowości? Niech Pan to przemyśli, bo przyznam szczerze, że czuję się nie w porządku wobec innych użytkowników, wykorzystując strony dla poezji na ustawiczne, nic nie przynoszące dyskusje z Panem. Stać Pana jeszcze na jakieś refleksje? Proszę spróbować nie palić za sobą mostów, bo mogą się przydać przede wszystkim poezji, która powinna docierać do jak największego grona użytkowników.
  7. Pisałam już o tym wierszu na warsztatach. Na szczęście wątek z gestapo został usunięty. To było rzeczywiście niesmaczne.Nie zmienia jednak to faktu, że oblicze wiersza się zmieniło się aż tak znacznie, żeby uratować go w moich oczach. Jest sporo komunałów o wolności, życiu, prawdzie, a to znana już "mielonka" nieudanych kotletów poezji współczesnej nie tylko u P. Krzywaka. Nie mam jeszcze swojego zsypu na wiersze i chyba nie będę miała, ale myślę, że zachowa się Pan uczciwie wobec siebie i wrzuci Pan "dobrego człowieka z Seczuanu" do swojego zsypu. Mój leży tam na wierzchu, jak Pan wie. Tak się składa, że tandeta najlepiej wygląda w obecności drugiej tandety, bo tak Pan ocenił mój wiersz. Staram się zachować zimną krew i być obiektywną. Niestety, to bardzo słaby wiersz i ocena tego wiersza nawet nie wywołuje koniecznych emocji, które mogłyby towarzyszyć jakiemukolwiek rewanżowi. To odpada. Ten wiersz nie jest w stanie obronić swojej linii melodycznej i miałkiej, oczywistej treści wtórnej.
  8. Dziękuję Ci Anno, taka jest właśnie moja miłość do tego łotra Emila... ech, szkoda mówić. Nie kazał mi tego wstawiać, ale go nie posłuchałam. Niech się dowie trochę prawdy o sobie. Pozdrawiam
  9. posuwam się cicho po strunach życia w czerwieni twoich dywanów muzyką wyobraźni dotykam nutami serce duszy mój hombre gra na okarynie najpiękniejszą symfonię miłości w połowie drogi naszego żywota czekam na ciebie jak zwykle sama
  10. Znów bardzo ładnie i prze-lirycznie. Zwyczajność jest naszym najczęstszym elementem życia. Gratuluję, Krysiu. My, emil i Jola :)
  11. Muszę poprzeć Pana Krzywaka, pierwsza jest naprawdę dobra i ten obłok zmienny, jak prąd zmienny, a kopie dotkliwie. Ładny ogólnie, Judyt Umiera się tylko raz, ale na jak długo... hm, przepraszam, że z konta żony, ale nie mogłem powstrzymać się od pochwały. pozdrawiam w imieniu swoim i mojej Joli. emil :)
  12. Panie Krzywak, nieładnie. Wyrzucił Pan z warsztatu swój dobrze zapowiadający się wiersz. Trzeba przyznać, że ma Pan refleks. Niezbyt wiele osób przeczytało mój ostatni wpis. Ale usprawiedliwię Pana, bo przecież zbiera Pan materiały na wielki proces o wolność słowa i myśli. Tak, tam znajdują się materiały przynajmniej na dożywocie, dla mnie i dla bestii be. Podziwiam Pana za konsekwencję i upór godny sprawy. brat swojej starszej siostry, szwagierki mojej jedynej żony, emil grabicz. może Pan mówić do mnie, emilku, byłoby mi niezmiernie miło.
  13. Z kobiecej solidarności wtrącę się troszkę;) Panie Krzywak, bardzo dobrze Pan uczynił, kasując swój kiepski-nowy wątek. Brawo. tutaj niepotrzebnie wraca Pan do przeszłości, proszę zacząć od nowa, od teraz, od już, nie reagować, zająć się poezją, prozą, twórczością, pracą, przyszłością.Sądzę, że na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Z całego serca życzę. Pomoże Pan sobie i portalowi. zapewniam. Znam się na tym. Rany Boskie! Mojżesz wysłał cię z misją? Przecież wiemy dlaczego Pan tak aktywnie uczestniczy w takich postowych karuzelach. To proste, podpuszcza Pan maksymalną ilość ludzi mających odwagę powiedzieć "nie", by składać kolejne wnioski o bany. W ten sposób nie oczyści Pan przedpola z intelektualnych min na portalu, po których bezkarnie Pan stąpa. Nigdy na nikogo nie donosiłem i na Pana nie mam zamiaru. Będę za to cholernie dla Pana "grzeczny", co nie przeszkodzi mi powiedzieć całej prawdy o Panu, Panie Krzywak, a ta jest nieszczególna...
  14. O nawracaniu mnie jest oddzielny już wątek. W tym się już pogubiłem :( Widzi Pan, uważam, że w pańskim przypadku, jedynie milczenie, nie reagowanie, brak odpowiedzi pod prowokującymi komentarzami, dałoby jakiś efekt, przy jednoczesnym skierowaniu uwagi internatów, na pańską twórczość, klasę i życiową ścieżkę, którą Pan zapewne podąża. Dobre sobie, klasa, twórczość i życiowa ścieżka... hahaha Dzięki Arko za odrobinę uśmiechu i świetny element humoru, bo dzisiaj mam wisielczy. Pada deszcz a pod moimi oknami bojówki w brunatnych koszulach otoczone kordonem zielonych mundurków niemieckich smerfów z pałami... hahaha Pozdrawiam serdecznie w imieniu swoim i mojej żony. emil grabicz
  15. Myślę, że jaja, jak berety. Pan, Panie Krzywak, to facet z "jajami". Zazdroszczę Panu-jaj - oczywiście. A kiedy święcenie? O, tutaj: "jest dość związany z wątkiem, ponieważ sugeruje wymianę w składzie jury. Po prostu ktoś, kto do jury się nadaje (amerrozzo) zastąpi tego, który jest kpiną i zaprzeczeniem rzetelnego konkursu (erlina plus grabicza) Ech, jakiś ty... Ostatnio edytowany przez M. Krzywak (Wczoraj 12:35:06)" Brrr, kłamstwo ma krótkie raciczki, dokopałem się :))) Panie Krzywak, przecież to Pana wpis! Okłamuje już Pan samego siebie? Nie do wiary... hm, trudno się dziwić, temperatura ostatnich dni oscyluje koło 30 stopni Celsjusza, Przy takiej temperaturze, lekarze zalecają zimne kąpiele, bo kora mózgowa może się zlasować... Jak to dobrze, że mam klimatyzację w domu. Nawet obrzęku nóg nie mam, a co dopiero mówić o obrzęku mózgu... syn jedynej matki, teściowej mojej jedynej jeszcze żony, emil grabicz
  16. Przeczytałem pierwszy post w tym wątku i niestety nie zobaczyłem tam swojego nazwiska, chyba, że pisał Pan atramentem nie-sympatycznym. Pan, to ma jednak tupet! Sam Pan kręci i zarzuca mi kłamstwo. Niepojęte. Mdli Pana? Aviomarin proponuję, garść kiszonej kapusty na szybko i dwa razy dookoła bloku... to działa, Panie Krzywak, proszę mi zaufać... hahaha Napisałem wyraźnie: "mój post". W pierwszym też nie widzę, a widziałem. Jaja, nie? Myślę, że jaja, jak berety. Pan, Panie Krzywak, to facet z "jajami". Zazdroszczę Panu-jaj - oczywiście. A kiedy święcenie?
  17. Panie Krzywak, rzuć mi Pan przed oczy ten tekst, który mnie w takiej komisji ustawił, może coś przeoczyłem, albo potwierdzenie przeze mnie takowego akcesu. Chętnie, dobrym słowem, postaram się mój brak spostrzegawczości nadrobić... hahaha Przeczytaj sobie mój pierwszy post i odnieś do tekstu i nazwiska, którego brakuje. W sumie od twoich kłamstw to już mi się mdło robi. Przeczytałem pierwszy post w tym wątku i niestety nie zobaczyłem tam swojego nazwiska, chyba, że pisał Pan atramentem nie-sympatycznym. Pan, to ma jednak tupet! Sam Pan kręci i zarzuca mi kłamstwo. Niepojęte. Mdli Pana? Aviomarin proponuję, garść kiszonej kapusty na szybko i dwa razy dookoła bloku... to działa, Panie Krzywak, proszę mi zaufać... hahaha
  18. Bez komentarza. Nie jestem administratorem, moderatorem ani nikim podobnym. Od sprawowania porządku jest tu angello. Mnie tylko dziwi to porównanie z okupacją. Takie ni z gruszki ni z pietruszki. Szkoda, że inne Cię nie dziwią, ale to już zupełnie inna historia.
  19. A co ma okupacja do tego?! Donos to nie zawsze coś złego. Łamiesz netykietę i rzucasz się, że inni prawidłowo reagują. Jednego bana już dostałeś, teraz pracujesz na drugiego. Może nie ekscytuj się tak, hm? Odpowiem Ci na tę kwestię, jak przekonasz Pana Krzywak, żeby wytłumaczył mi dlaczego dobrych ludzi do gestapo porównał. Rzuca Ci się coś w oczy, ale widzę, że dosyć wybiórczo. Czyżby wasal mojego wasala był również moim wasalem... hahaha Amerrozzo, to jest dyskusja a nie jakaś "rzucanka" netowa. "że też nie bolą Pana palce od tych donosów. W czasie okupacji miałby Pan prze... chlapane Panie Krzywak. Niech Pan lepiej poczyta sobie ciekawą książkę. Skończył Pan już poprzednią?" Czy Ty też uważasz, Amerrozzo, że za taki komentarz można dostać bana? To bardzo ciekawe połączenie i dużo sugerujące.
  20. A co ma okupacja do tego?! Donos to nie zawsze coś złego. Łamiesz netykietę i rzucasz się, że inni prawidłowo reagują. Jednego bana już dostałeś, teraz pracujesz na drugiego. Może nie ekscytuj się tak, hm? Odpowiem Ci na tę kwestię, jak przekonasz Pana Krzywak, żeby wytłumaczył mi dlaczego dobrych ludzi do gestapo porównał. Rzuca Ci się coś w oczy, ale widzę, że dosyć wybiórczo. Czyżby wasal mojego wasala był również moim wasalem... hahaha Amerrozzo, to jest dyskusja a nie jakaś "rzucawka" netowa.
  21. że też nie bolą Pana palce od tych donosów. W czasie okupacji miałby Pan prze... chlapane Panie Krzywak. Niech Pan lepiej poczyta sobie ciekawą książkę. Skończył Pan już poprzednią? Tym razem austriackiego pisarza, Roberta Musila, "Der Mann ohne Eigenschaften" On, jakby ją o panu napisał. Zanim Pan przeczyta, zastanowi się Pan nad banem dla mnie. Mam, jak w szwajcarskim banku, ale to potrwa, bo to długa książka, zatem popiszemy sobie ździebko przed moim kolejnym zgonem. hahaha mąż swojej jedynej żony, emil grabicz Tak przy okazji tego postu zastanawiam się, jaki sens ma tutaj banowanie? Ja, jak dostałem bana, nie leciałem zakładać nowego konta. A tutaj zbanowany grabicz śmieje się otwarcie wszystkiemu w twarz. Dziwne tak samo, jak to, że jeszcze rano był w składzie komisji, a teraz go nie ma. Panie Krzywak, rzuć mi Pan przed oczy ten tekst, który mnie w takiej komisji ustawił, może coś przeoczyłem, albo potwierdzenie przeze mnie takowego akcesu. Chętnie, dobrym słowem, postaram się mój brak spostrzegawczości nadrobić... hahaha
  22. Tylko w Krk? W takim Berlinie na treningu do starć pierwszomajowych, w zeszłym tygodniu z piątku na sobotę praliśmy się w tysiąc trzysta osób z policją, i to tylko w jednej dzielnicy,ale ty i twój światek zamyka się na tablicy " Krk" A dokładniej? w ilu knajpach masz się dobrze? Widzisz, gdyby portal był zalezny, czyli taki jaki jest, ale oficjalnie twojej grupy, to mielibyście 90 procent mniej wejść i najprawdopodobniej stanowilibyście margines portali literackich, a tak, angello może się chwalić iluś tam tysiącami zarejstrowanych orgowiczów, i kilkusetosobowymi wycieczkami gości każdego dnia. Krzywak, Sojan i Angello, bądźcie mężczyznami, załóżcie takie forum, a po roku wrócicie do ludzi, bo sami się zagryziecie!. nie rozbiłes bastionu grafomanów, musiałbyś zacząć od siebie i twojej grupy poetyckiej, ale mam dla ciebie propozycję wieczorka poetyckiego z twoim udziałem: W gejowskim barze tuż za rogiem " To tu",powiesz parę swoich wypoconych wierszyków, tak o czwartej nad ranem, kiedy publiczność będzie odpowiednio nastawiona do twojej twórczości, dostaniesz sto złotych, podobno nie masz kasy na bilety, żeby jeżdzić po Polsce ( to prawda, że pewnie czujesz się tylko u siebie na poezyjnych śmieciach?). Jak do tego zatańczysz w przerwie na rurze, dorzucę kolejną stówkę. Grać może ci Marcin Erlin, albo ten be, czy me, czy kogo tam uważasz. wszedłeś do jury, no i? Wielu maluczkich dostało się gdzieś i są z tego dumni, bo to ich jedyne osiągnięcia, medale, ordery, nagrody jury, a w życiu pustka. Ani się nie cieszę ani się cieszę. To konkurs Rakoskiego i ludzie z pewnością się zgłoszą, ale nie ze względu na ciebie tylko na chęć wzięcia w nim udziału. Twoja obecność nic bowiem nie znaczy, zmienia czy poprawia. Na to też mi się nie chcę odpowiadać. Też zgłoszone. że też nie bolą Pana palce od tych donosów. W czasie okupacji miałby Pan prze... chlapane Panie Krzywak. Niech Pan lepiej poczyta sobie ciekawą książkę. Skończył Pan już poprzednią? Tym razem austriackiego pisarza, Roberta Musila, "Der Mann ohne Eigenschaften" On, jakby ją o panu napisał. Zanim Pan przeczyta, zastanowi się Pan nad banem dla mnie. Mam, jak w szwajcarskim banku, ale to potrwa, bo to długa książka, zatem popiszemy sobie ździebko przed moim kolejnym zgonem. hahaha mąż swojej jedynej żony, emil grabicz
  23. Panie Krzywak, właśnie wyrywamy sobie z żoną klawiaturę, bo ona twierdzi, że skoro jestem na dwutygodniowej banicji na Majorce... hahaha, to powinienem się godnie zachować i nie zabierać głosu na forum. Jestem jednak innego zdania, bo o godności, w Pana pojęciu, nie może być mowy. Niech mnie Pan nie miesza do składu komisji konkursowej w charakterze jurora, bo to kolejne kłamstwo wyssane z palca przez Pana chorobliwy rewanżyzm i brak poczucia rzeczywistości. Proponowałbym zmierzyć gorączkę, najlepiej per rectum, długo nie trzeba czekać na pomiar temperatury. Jest Pan jedynym w swoim rodzaju kłamcą, który żeby zaspokoić swoje żądze odwetu i mieszać, i tak już mętną wodę, suponuje kolektywowi na forum mój akces w konkursie. Jest Pan pożałowania godnym, śmiesznym człowiekiem. Kiedy zgłaszałem tego rodzaju obecność na proponowanym konkursie, lub kto kiedykolwiek miałby mi to proponować?! Pan ma szczególne predyspozycje do wywoływania zadymy. Czytał Pan Schillera? Szkoda, tam można dowiedzieć się, że z głupotą sami bogowie walczą nadaremno. Mąż swojej żony, emil grabicz.
  24. Mam do Pana jedną uwagę. Skoro wypowiadam się do Pana, per Pan, wymagam równocześnie podobnej formy, chyba, że ignorancja, to Pana jedyna specjalność. Coraz bardziej przekonana jestem, że byłby Pan ostatnią osobą, z którą chciałabym przejść na "ty". Niestety nie mogę Pana dopuścić do takich zaszczytów. Co do wiersza , to krótko i na temat SUPER, co do waleczności, honoru, intelektu i innych zalet Pani charakteru to mogę jedynie spuścić głowę. Już Panią lubię , a to z prostych przyczyn, że głupocie nie podaje Pani ręki, a mało tutaj takich osób, tylko skryci, przestraszenie i ,,wazelina" orgowa Z poważaniem bestia Dziękuję bestio. Najgorzej jest tam, gdzie nudno i ręki nie ma komu podać. Ludzie sami się barykadują własną głupotą i megalomanią, a potem rozczarowanie i refleksje, skąd to wszystko się bierze. W każdym siedzi zło, ale to od nas samych zależy, czy potrafimy walczyć z własnymi, niskimi instynktami. Niestety, bronić się trzeba, bo bezradność jest pierwsza pożerana przez sępy i wrony, a okazywanie determinacji ma również pewne wychowawcze właściwości, ale dla tych tylko, którzy potrafią wyjść ze swojego świata i przyjrzeć się samemu sobie, na tle innych. To zwierciadło prawdy jest nieprzekupne i nie jest obwarowane magicznymi manipulacjami pobożnych życzeń własnej nieomylności. Pozdrawiam
  25. Są ludzie, którym absolutnie się nic nie śni. Ja mam sny kolorowe a nawet zapachy rozróżniam podczas sennych marzeń. Trudno mi jednoznacznie ocenić czy wiersz dobry, czy nie. Nie mniej jednak jest w nim pewna skondensowana pigułka myśli i żal, że szczęścia nawet nie można wyśnić, a co dopiero spotkać się z nim tete a tete w realu. Za namową Emila, postanowiłam, że spróbuję sama pisać i chociaż jestem duchem wiecznego przeczenia, staram się na wiele spraw patrzeć oczami innych, tylko po to, żeby samą siebie lepiej ocenić. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...