Czarny Kot ociera się o nogę
impuls biegnie aż po szyję
stąpa dłoń po kręgach zwinnie
koniec drogi kark się kończy chwila trwogi
Stara szafa trwa spokojnie
Czerń skrywjąc znakomicie
Uwypukla swą głuchotę
Kwili dziecię,kończy życie
Wrota drewnem utworzone
rąbek cienia uchyliwszy
pył ofiarują uroczyście
Na martwote, pot i zgliszcze
...:)