nie, nie chodzi o Menuet... W sumie teraz mam już wątpliwości, czy to był Grochowiak...
Ten wiersz zaczynał się słowami "Czego płaczecie?", "Czemu beczycie?" albo coś podobnego. Jego akcja rozgrywala się podczas pogrzebu. Podmiot liryczny leżący w trumnie i wykrzykujący wyrzuty do stojących nad trumną ludzi, ciotek, wujków itd. Wiersz nie jest specjalnie długi, rzekłbym, ze jest nawet dość krótki. I naprawdę nei pamiętam tytułu ani autora. Nawet żadnego cytatu nie mogę sobie przypomnieć, a nurtuje mnie ta kwestia od kilku dni. Prosiłbym więc o jakąkolwiek pomoc - nawet jakieś skromne wskazówki gdzie szukać. Proszę w imieniu swojej niezaspokojonej ciekawości.
Pozdrawiam