Wzleciało nad borem kruczysko żałobne
Na dróg rozstaju dziecię stoi szlochające
Czerń zakryła twarze, ciała nagie ozdobne
Wbite w ziemię, ludy, trupem spływające
Gdzieś w ugorze oddali, szumne liści fale
W bruździe ziemi naszej, dusze konające
Nieboskłon upadł, martwe Jowiszowe sale
W jałowym Hadesie, magmy gorejące
Wzrok obmierzły w górę, archaniołów błonie
Niebiańskim spojrzeniem, lud faryzeuszy płonie
Megiddo padło, zamknięte szatańskie skronie
Wszechrzecz zamknięta w ciasnym, pierwotnym łonie