Gdzie wzrok nie ogarnie nad horyzontem,
Nikczemne pozy umysłów spętanie,
Tam myśli kolczaste spiskują z frontem
I tylko sacrum: tęskno mi Panie.
Gdzie grudy ziemi sczerniałe od serca,
Dłońmi spalone nieczyste wezwanie,
Tam cicha historia niczym morderca
I tylko sacrum: tęskno mi Panie.
Gdzie ślady bagnety pozostawiły,
Krew ciosająca jak myśli cykanie,
Tam zniknął w głębinie uśmiech mój miły
I tylko sacrum: tęskno mi Panie.
Gdzie martwe gruzy zostały grobowcem,
Nad skrycie chowane żalu doznanie,
Tam chore gwałty przysypane żywcem
I tylko sacrum: tęskno mi Panie.
Gdzie cnota zhańbiona Kraju ostała,
Wstęgą honoru roztropne kochanie,
Tam autobiografia dusz wzlatywała
I tylko sacrum: tęskno mi panie.
Gdzie mężne ciała nazwałem rodziną,
Rozpaczą pragnień tych marzeń oddanie,
Tam dom mój zabity prze ludzką winą
I tylko sacrum: tęskno mi Panie.