Na kolanie tworzę wiersze, 
Lepię je jeden za drugim, 
Nie ostatnie i nie pierwsze, 
I nie białe - rym jest cudem,  
Na kolanie wiersze piszę, 
Na kolanie tylko jednym, 
Aby myślą w czasu ciszę, 
Wbić się słowem mym pazernym,  
Czemu się na jednym przędzie? 
Kiedy lepsza jest myśl czysta? 
Na dwóch, to już sacrum będzie, 
A ja jestem ateista!