lubię patrzeć na nie z dołu daszkiem z dłoni przysłaniając oczy
cytrynowe białe i wytworniejsze brunatno-złote zdumiewające
symetrią ornamentów migoczą płatkami skrzydeł tańczą w powietrzu
nad głowami kwiatków same do nich podobne po swojemu krótko
cieszą (się) życiem
czuję się niepewnie z głową pochyloną nad oszklonymi gablotami
na ścianach egzotyczne piękności w aksamitnych kolorach indygo
palisandru czy amarantu dla nich ochy i achy miksy zachwytu i żalu
małe obrazki pod kwadratami szybek oprawionych w ramki natura
martwa na szpilce