Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bronisław Kiełpion

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bronisław Kiełpion

  1. Cześć! Bardzo ciekawa konstrukcja. Rymy są delikatne i niewymuszone. Jedynym minusem, moim zdaniem, jest brak przymiotnika na końcu czwartego wersu. Dzięki temu można by osiągnąć systematyczność. Mimo to wiersz jest dobry, treściwy. P.S. To mój pierwszy komentarz, więc przy tej okazji pozdrawiam wszystkich użytkowników.
  2. Naturalna Mnogość Twych źródeł nieogarnięta Płyniesz powoli tempem dobroci Jesteś jedyna smaczna i piękna Wygładzasz me brzegi ze wszelkich ostrości Jesteś pragnieniem dnia powszedniego Piję więc Ciebie i twarz wciąż obmywam Skarb wszechświata dla mnie marnego W symbiozie z Tobą w swym sacrum przebywam Wiem żem nie godzien Twej tafli dotykać Wiem żem nie godzien Twę taflę mącić Tyś dla mnie źródłem mego jest życia Kobietą-światem rzeką przyszłości
  3. Gra w życie Zdejmijcie maski świata aktorzy Społecznie zdrowi moralnie chorzy Weźcie swe gaże i zejdźcie ze sceny Klaka już klaszcze kłamcom tej ziemi Bielma na oczach dla publiczności Postacie bóstw dla głupich i prostych Wy kreatorzy rzeczywistości Wy karykatury osobowości Oszukać siebie nie lada sztuka Urodzić postać grzebiąc już trupa Grajcie swe role marni oszuści Was już nie ma spróchniali i puści
  4. Tak chcę odpocząć. Chciałbym napisać list, lecz nie wiem do kogo. Chcę przenieść na papier pragnienia i myśli. Podzielić się wiedzą o prywatnym mym ego. Podzielić się sobą, podzielić się wszystkim. Kogo obdarzyć w tę wiedzę magiczną? Komu dać szyfr do mej księgi życia? Nie chcę być wiecznie postacią tragiczną. Brud, kłamstwo, strach, żądam obmycia! Czasem mam dość swej świadomości. Chcę być prosty, z rzeczywistości wyrwany. Chcę być szczęśliwym głupcem w przyszłości. Chcę doznać stanu ziemskiej nirwany. Wiem, że marzenia te są tchórzliwe. Dlatego szukam wciąż adresata. Na jego barki, tylko na chwilę, Udręki mej duszy, te wprost z mego świata.
  5. Chcę przeżyć wszystko, chcę być każdym. Jako ksiądz udzielę ci rozgrzeszenia . Będę tym czystym, rozdającym wiarę, marzenia. Nazajutrz rano będę mordercą. Wbiję nóż w twe serce, zrobię to z dziką chęcią. W szpitalu jako lekarz, ogłoszę rozwiązanie. Żona z córką przy piersi, czas na radowanie. Nazajutrz rano będę gwałcicielem. Nastoletnie ciało żądzy ucieleśnieniem. Dam ci wymarzoną pracę, zostaniesz maszynistą. Prowadząc pociąg po torach poczujesz radość, umysłu czystość. Nazajutrz rano będę samobójcą. Stanę na torach, upływ czasu, sekunda wiecznością. Po śmierci będę tym w co wierzyłeś. Dostaniesz wszystko na co zasłużyłeś. Nazajutrz rano będę przeciwnością. Zabiorę ci wszystko byś stał się nicością. Stanę się Sobą by przeżyć to co sobie zrobiłem. Będę czuł, chce mieć na to siłę. Nazajutrz rano obudzę się nowy, Z bagażem doświadczeń własnej osoby. Cześć! Miło mi dołączyć do grona wielbicieli sztuki pisanej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...