
demira
Użytkownicy-
Postów
20 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez demira
-
dla okreslonych ludzi "balagan" nigdy nie jest przeszkoda do dotarcia do sensu i duszy. Wedle zyczenia juz poprawiam
-
Ciemna noc idę opuszczonym parkiem Szepty za mną kroczą tuląc się nad moim karkiem Nóż mam w jednej dłoni w drugiej trzymam line ciężką Jeden koniec już zawieszam nad gałęzią wielką Piękna żyła na mej szyi kusi ostrze srebrne Przed oczami widzę tylko same drogi kręte Ciemny tunel z upiorami bez światła na końcu A ty pytasz mnie co było kiedyś na początku? Nic nie było nic nie będzie Każdy myśli o popędzie Piekło mam na ziemi wiec po co mi umierać Wole czarne skrzydła do słoika zbierać I jak już zdobędę tych słoików wiele To zbuduje skrzydła w moim ludzkim ciele I odlecę gdzieś w przestworza gdzieś gdzie księżyc się nie chowa Tam jak w raju z ludźmi nocy się wychowam I od brudnych serc na zawsze się schowam Byś mnie nie odnalazł aż do końca świata twego Mój bez ciebie zamienia się już w coś pięknego Blizny,szramy,krew i blizny Won do piekła przez krzywizny Umysł wasz już płata figle Nie wiem jak ludzkość ale ja tego nie dźwignę
-
Kiedy patrzę w Twoje oczy widzę jak je krew zalewa Krwawe łzy i krwawe serce trochę tlenu tu potrzeba I nie pierdol o miłości, o uczuciach i radości Ja już stoję na krawędzi i umieram w samotności Ta samotność to nie brak tu przyjaciół fałszywych Co nie wiedzą nic o krukach gdzieś pod drzewem tam zabitych A te kruki dalej skrzeczą, bym nad grobem mógł zatańczyć By mi grała melodyjka mechanicznej pomarańczy A ty powiedz jedno słowo, które do milionów dotrze Wtedy zasnę znów spokojnie i swe myśli tez uproszczę Kiedy to zrozumiesz oczywiście będzie późno Gdy za późno to zrozumiesz wszystko pójdzie znów na próżno Księżyc nie wyznacza życia,każdy przedmiot sobą tętni W jednej nucie Ci policzę, którzy ludzie nie są bierni Błagam powiedz, że nadzieja ta ostatnia nie umarła Bo te myśli moje białe ona dawno już podarła Ja tu żyje tylko z krukiem kopiąc z każdym dniem swój grób Bez błękitnej krwi znów umieram jako pusty,żywy trup
-
Zabierz mnie z tego piekła tu na ziemi Mam dośc bycia żywym w mieście cieni Ogień ze świecy ukradł mi anioł martwy To już ostatni co zagrał ze mną w karty karty ludzkości co jak duch znikają Potem w krwawe płomienie się zamieniają Każdy płomień to jedna dusza Ich męka żadnych sumień nie rusza Samotny na środku ulicy w rekach świece trzymam To czyjeś życie,a ja jak kwiatki je w ziemie wbijam Jęki zabitych gdzieś w powietrzu krążą Jak wieczna klątwa nad miastem ciążą Księżyc wybija rytm tego miejsca Czuje się jak cieni bezlitosny morderca Krążą za mną powtarzając w kółko słowa Że to nastała w świecie era nowa
-
Chciałbym się kiedyś obudzic z amnezją I wiedziec, że nie mam nic wspólnego z poezją Z poezją drapieżców co zjadają się wzajemnie A słowo"życie" ktoś w dole krzyczy daremnie Gdzie ojciec alkoholik katuje na śmierc swoją żone Gdzie sprzedane dziecko jest kolejnym diamentem w koronie Gdzie kurwa ciało to tylko przedmiot zwykły Gdzie wszelkie wartości w papierku znikły Ostre kły bez wyjątku dosięgają I żyły do swoich potrzeb naginają Tutaj tyrasz,by się zatyrac Tutaj pijesz,by się zapijac Chce sie obudzic i nic nie pamietac Chce sie obudzic i przed krzyzem klękac Przed krzyżem co uchroni od krwi ludzkości A seks pod drzewem nie jest elementem wierności Więc błagam zabierz mi tą swiadomośc co jak kwas wyżera Tak wiem ty i tak stąd pujdziesz bo najwazniejsza jest kariera...
-
bardzo dziekuje:) te literowki itp to nie wazne da sie poprawic .tylko ze mi nie chodzilo o pokazanie sali operacyjnej.to jest przenosnia.
-
"skalpel siostro"słysze gdzieś w oddali otwieram jedno oko jestem w jakiejś sali narzędzia na ścianie szepczą coś do mnie lekko drgają przesuwając sie skromnie nie moge sie ruszyc operacja już zaczęta "wiemy,że nie spisz,a Twoja krew dawno wzięta" serce wali mi jak oszalałe "to jego chwile pozostłe" słodka krew spływa po mym ciele Nóż na klatce robi nacięc wiele Na otwartym wnętrzu wszystko naprawiają "chyba tez i bolem upajaja?" Biała rekawiczka wyjmuje cos krwistego oglada z każdej strony jak by to było coś pieknego Wrzuca gdzieś do słoika i podaje dalej "bedzie na potem no ruszac sie smialej" nic i igła o piekne szwy sie staraja chwila zapomnienia i cisnienie badaja Już w innym pokoju leże samotnie "operacja powiodła sie bezpowrotnie" oddycham gleboko czujac ból po lewej stronie Ale zadnego bicia nie wyczuwają moje dłonie Chwila skupienia i cisza przerazająca Zabrali mi serce,zostala dziura wabiaca
-
Gdy slonce za horyzontem znika Ktos Twojego wzroku ciagle unika Zamykasz powieki opuszczajac otoczenie Bicie malych serc rozpoczyna swe budzenie Wychodza z pod szaf i pudelek Zaczyna sie wtedy bal kukielek Nie sa to juz male laleczki Lecz czarne charaktery z nieudanej bajeczki Ich oczy przestaja byc slodkimi guzikami Zamiast tego porazaja czarnymi weglami Przerazliwy pisk jest nie do zniesienia Pragna krwi,wladzy noi troche cierpienia W ciemnosci widza lepiej niz koty Wiec pozwalaja sobie na male psoty Nic nie stanie im na przeszkodzie Demoniczna sila kluczem w tym zawodzie Wysysaja z Ciebie resztki wyobrazni Tracisz swiadomosc,bo nie zostawiaja nawet jazni Wszelkie ludzkie wartosci zanikaja Mozg nie pracuje,bo komorki umieraja One usmiercaja tych,ktorzy marzeniami sennymi gardzą Wydlubia Ci oczy,i w swym przekonaniu utwardzą Na przyszlosc doceniaj swoje dary Wyobraznia nie jest synonimem kary.
-
Jestem tym kim chcę być Żyje tak jak chce żyć Gdy podniesiesz ręke na mnie Sprawie,ze wyladujesz na dnie Siłe zwierzęcia dzikiego zdobędę Zemste wszystkim zlym przysięgnę Uciekne do nieba niczym ptak Ty cały wieczór bedziesz chodzić wspak Gdy strącisz mnie na swój płot Czretech łap użyje niczym kot Noża i widelca używasz do krojenia A sterty wnętrzności do ofiar wabienia W swojej kopule chcesz mnie zamknąć Niczym gwóżdź na kołek natknąć Uwierz,że istnieje inny świat Widze go z poza Twoich krat Szramy na sercu i ciele kiedyś znikną W jednej chwili prawdy Twoje milkną
-
przykro mi ze nie rozumiesz przeslania
-
Za rzeka istnieje krolestwo marzen Wskocz na line, a doznasz pamietnych wrazen Wszystko z umyslu na powierzchnie wychodzi Tutaj kazdego swiat na nowo sie rodzi Trole giganty czy tez zamek wielki Wchodzac uslyszysz skrzypienie belki Most ten zbudowal jeden z marzycieli Byscie magie swojej wyobrazni pojeli Mozesz uzywac Therabiti do ogladania I do swoich wizji przedstawiania Mimowolnie tworzysz scenariusze bajek Pomysly wylatuja niczym dym z fajek Swiat Twoj plucami oddychac zaczyna Pod sila magii wiecznie sie ugina Miejsce to zmienia ciagle wlascicieli Byscie po kazdym inspiracje przejeli Na zawsze ta kraina odmieni Twoje zycie Do smierci bedziesz je kochac skrycie...
-
Anioł stróż nawet o mnie zapomniał Tylko szatan sie o dusze upomniał wszystko się w petle czasu układa Ciemnośc nademną ciągle zapada Każdy moj krok jest kontrolowany Scenariusz pod ziemnią układany Nie dadzą mi przecież świętego spokoju Dopuki nie poznam mostu przekroju Dopuki nie skoncze ze soba jak reszta swiata Dopuki nie zdejme z glupoty swojego bata Jestem częscią ktora burzy harmonie Wykonczą mnie jedynie przez agonie Co jesli zwyciezy wymysł ludzkosci? A jesli nie wierze w moc milosci? Fatum,fatum..moze to moj kolega? Ja go nazywam poprostu lebiega w sobie posiadam dwie postacie a wy nadal ciemności ufacie Nie odcinam sie przeciez ze strachu Użyj rozsadku ,albo skonczysz w piachu...
-
dziekuje napewno skorzystam z uwagi:) a teledysku nie widzialam:). Dopiero zaczynam i nie skupiam sie nad szczegolami tylko przekazem moze dlatego tyle mam do popracowania.Dziekuje:)
-
Jakaś dziwna substancja wypełnia Twój dysk Otrzasnij sie,albo walnij mocno w pysk Tam juz zalagł bezpieczny wirus Wszystko sie zamieni w jeden, wielki minus Tudny wybór znowu cie czeka Przycisk 'opróżnij' w koszu juz szczeka Sekunda palpitacji wypełnia cie od środka Tak dobrze myslisz,to o pocałunku zwrotka Od prądu iskrzą kable i przewody Przeciez ukryte zostaną wszelkie dowody Procesor Twój już dawno sie przepalil Moze chociaz jakis dzwiek sie ocalil Wszystko wygasło stoi w kacie samotnie Kazde istnienie odchodzi bezpowrotnie Tyle przyjemności Dla chwili nicości Odpływasz tak za każdym razem nie myśląc o bólu A twoja połówka zwija sie jak by byla w ulu A moze zupełnie o tobie zapomniała? Może wcale za tobą nie plakala? Przewody raz przepalone wymienic mozesz na nowe Stare na śmietniku zawsze bedą na powrót gotowe...
-
hi chyba *sama:) dlatego podalam swoj bloog zeby nie zasmiecac :) pozdrawiam rowniez:)
-
he nie z kad:) wiesz z tego co widze to tu sa inne rodzaje tworczosci niz moja. sam zreszta widzisz ze wydal ci sie "krwisty".Pisze w innym klimacie. A za krytyke czy poprawki jak wolisz dziekuje,bo zawsze sie przydaje i wiem na co zwrocic uwage:) moze chcesz inny?;> hihi
-
hihi nie szkodzi ja tu nowa to nie wiedzialam co i jak:) pozdrawiam :)
-
Powieki me w jednej chwili opadają czekaj! zaraz, a moze dopiero sie otwierają? Ide przez ciemny korytarz,gdzie pełno różnych drzwi Na każdych widnieje jakiś napis z krwi Łapie za drewniana klamke lecz nagle słysze krzyk W jednej sekundzie robi sie drazliwy pisk Uszy chce zatkac,pulsuja mi skronie Ale para kajdanek wbija mi sie w dłonie Wielki huk! Bam! Leże na podłodze A nóż tkwi w mojej nodze Ściana sie do mnie przysuwa Coś me mysli jak jad zatruwa Ciemność zapadła już w mojej glowie Chce sie obudzić,ale nie w grobie Razem ze ścianą idą do mnie ludzie Cali są w piasku i jakimś brudzie Krew zaschnieta na ubraniach i ciele Wystające zeby mówią mi wiele Bezgłośna pomoc jak fala z płuc sie wydobywa Jeden z tych czarnych pod plaszczem cos ukrywa Martwe juz niemowle podaje mi do ręki Na twarzy ma wypisany wyraz swojej męki Słysze płacz dziecka,lecz znów nie jestem sam Teraz siedze przed diabłem i w szachy gram Lecz co to?Łóżko,tam z tyłu! Biegne,ale do czego? do pyłu? Wale jak szalony głową w ściane Oczekując,że żywym wkońcu się stane Straszny ból mnie atakuje Nagle coś miękkiego czuje Budze sie spocony Ale tez posiniaczony Nóż trzymam bezradnie w ręku i znów ta sama fala dźwięku...
-
nie chodzi mi o reklame tylko mam kilka wierszy i nie chce zasmiecac nie potrzebnie :) a tak to sa w jednym miejscu:) nie mialo tak to wyjsc wiec wybacz
-
zapraszam na swojego bloga gdzie mozna przeczytac i ocenic moja tworczosc. Z gory dziekuje:) www.dumb-shout.bloog.pl