Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Thomas Raaz

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Thomas Raaz

  1. Nie widzę nic. Ciemność otaczająca świat, Zabijająca nadzieję głupota, Krew spływajaca po ciałach, Sprawiaja ze ślepnę. Nie wiem dokąd iść. Jedyną latarnią jest miłość. Ta której nie ma. A co jeśli jest? Gdzieś poza zasiegiem wzroku? Czego nie widzę - nie ma.
  2. 'Czasmi wydaje mi się że miłość jest jak zachodzące Słońce. Nagle znika się żeby po pewnym czasie pojawić się gdzieś z przeciwnej strony. Tylko co jeśli jedno jeszcze nie zniknie za horyzontem a pojawi się kolejne? Uciekać? Wybierać? Czy korzystać z blasku ich obu?' Wszystko zaczęło się w wakacje. Kolejny upalny dzień lata. Słoneczne promienie podsówały wiele pomysłów na spędzenie wolnego czasu. Niedawno skończyli 2 klasę liceum, kilkoro miało już prawo jazdy więc świat stał dla nich otworem. Długi letni dzień kończył się gdy Wojtek wraz z Grześkiem siedzieli na brzegu pobliskiego jeziora. Nie widzieli się od pewnego czasu i mieli wiele tematów na które musieli porozmawiać. -Posłuchaj. Moze jutro zbierzemy jakąs większą ekipę i przyjedziemy tutaj wcześniej. Posiedzimy sobie, wypijemy piwo? - zapytał Grzesiek i swoje błękitne oczy skierował w stronę zachodzacego słońca. -Większą ekipę? Kogoś konkretnego masz na myśli? -Nie. W zasadzie to byłby dobry pretekst do spotkania z Agnieszką. Dawno się z nią nie widziałem a ona ostatnio jakoś nie bardzo miała dla mnie czas. Ale można jeszcze zadzwonić do Agaty, Dominiki, Wojtka, może nawet Adama. Co ty na to? -Nie wiem. W zasadzie czas wolnego mam aż za dużo. Tylko czy to ma sens? Przecież wiesz jak ostatnio do spotkań ze mną podchodzi Agata. Nie bardzo ma na nie ochotę. -To zrobimy tak. Ja zadzwonie do Agaty i z nią porozmawiam o jutrze a ty zadzwonisz do Agnieszki. -Nie rozumiem. Dlaczego ja mam do niej dzwonić? - Zdziwiony Wojtek spojrzał kątem oka na siedzącego obok przyjaciela. -Wydaje mi się ze ona mnie ignoruje. Właściwie może nie ignoruje, ale unika. Nie wiem dlaczego. Zaczęło się to od czasu gdy byliśmy u ciebie. Później było już tylko gorzej. Nie rozumiem co się dzieje. Przez pół roku rozmawiałem z nią bardzo często. Przecież raz nawet jakimś cudem wyciągnęła mnie ze sobą na zakupy, co zazwyczaj jest niemożliwe. Fakt że po festiwalu przez pewien czas się do mnie nie odzywała, ale dobrze wiesz że wtedy zachowałem się jak idiota. -Taa. Takie ilosci alkoholu zdecydowanie nie są rozsądne. nawet dla ciebie. -Nie przypomniaj mi o tym. OK? Było minęło. Później wszystko wróciło do normy a teraz... sam nie wiem. Kurwa. To wszystko jest jakieś nienormalne. -Już ci kiedyś mówiłem. Świat nie jest normalny. -Tak. Ale to dotyczyło twojego świata. Który ja tylko próbowałem naprawić. -To dotyczyło całego świata. Nie tylko tego mojego. I nie próbuj sam naprawiać swiata. Nikt nie da rady. Nawet ty. -Wiem. Już się o tym przekonałem. -Patrz. - powiedział Wojtek wskazujac ręką na zbliżajacą się grupę dziewczyn. - idziemy? -OK. Na twarzach młodych mężczyzn pojawił się uśmiech. Ruszyli w stronę pomostu, gdzie usiadły ich nowe towarzyszki na dalszą częsć wieczoru.
  3. Ty i ja. Tylko razem możemy Odkryć prawdę świata. Blask umierajacych gwiazd Zabijajacych niewinnych, Bolesne krople krwi Spadające z burzowej chmury. Potrzebujemy odpowiedzi Lecz nie dostajemy jej. Śmierć przychodzi gwałtownie. Tylko razem możemy pokonać strach. Pokonać strach przed życiem.
  4. Jak miło oddycha się wiosną, Gdy dokoła zima wciąż trwa. Wiatr rozwiewa śnieg na cztery strony A w moim sercu kwiat. Na naszych twarzach promienie słońca, Choć inni widzą chmury i grad. My wiemy dobrze że zbliża się wiosna. Pora radości, uśmiechu, drzew. W nas ona jest już od dawna. We mnie już jest i w tobie też. Słońce rozgrzewa nasze umysły Ogrzewa ludzi, roztapia śnieg. Obawiasz się teraz tylko jednego, Że wiosnę skończy nerwowy deszcz.
  5. Patrzę w górę. Na czarnym niebie stada gwiazd, Ale tylko dwie z nich, Gwiazdy Twoich oczu Przenoszą mnie do przeszłości. Letnie wieczory przy wstążce rzeki, Uśmiechu ciepło, żar Twoich słów. Wszystkie te noce, gdy byłaś przy mnie I te poranki, gdy słuchaliśmy motylich skrzydeł cichych słów. Wszystko to wraca razem z gwiazdami. Czuję, że znów dzieje się. Tylko jedna mała, zamarznięta kropla na szybie Przypomina że już zima.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...