Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daszkin

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daszkin

  1. dla Nataszy płomień świecy narodziny i śmierć moja dusza i oczy gasnę i staję się minuta po minucie w oczekiwaniu miłości bezgranicznej, już niedługo przez płomień świecy nie jestem samotny i chociaż płaczę tęsknotą jak ona łzami kapiąca Twój uśmiech moje szczęście, już dzisiaj płomień migocze i drży czując mój niepokój jego stawanie się jedwabiste jest moim zafascynowaniem Tobą chcę dostać uśmiech i uśmiech oraz uśmiech i uśmiech, już teraz szum płomienia który nie daje się streścić chcę w nim żyć przy blasku Twoich oczu kąpać się w ich świetle jak maleńkie istoty w płomieniu ja z Tobą, na zawsze do Nataszy tylko Ty kochasz tak jak Ty jeżeli już nie kochasz to pocałuj i zabij mnie dzień po nim noc i znowuż dzień i noc niepewnością nieuporządkowaną czy będziesz jak dawniej a jeżeli nie czy powiesz dlaczego? śnieg skrzypi pod butami oczy mrozem łzawe biały puch wokół pustka gdzieś daleko cień ponury nie to las tylko zbawczy i myśli tłuką się po drzewach w rytmicznym dudnieniu echa kochasz? Natasza wyglądasz jak Teresa ta ze zwolnienia warunkowego włosy długie sylwetka ponętna czarujący uśmiech w spłoszonych oczach iskierki namiętne piękne dłonie subtelne i zadbane kocham tą twarz kocham te oczy kocham te piersi kocham te dłonie i nogi, włosy, stopy zakochałem się w Tobie do swojego dna zakochałem się w swoim wyobrażeniu Ciebie Nataszo
  2. smutny ten wiersz bardzo, ale może się jeszcze ociepli? bo białe noce to przecież lato, och panno Fly, cieplutko pozdrawiam, Daszkin.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...