Odchodząc, nie zostawiając po sobie niczego,
złość na świat nieuzasadniona,
Gorzka myśl, że jedyna wśród czasu całego
odeszła szansa, stracona.
Refleksji chwila, krótka, zamglona, ze wzrokiem
w punkcie najdalszym utkwionym,
Nagła świadomość wraz z nagłym lęków natłokiem
latami siłą woli tłamszonym.
Słowa pierwszy raz w porządku najlepszym, olśnienie
zdałoby się nagłe i znikąd idące,
Spojrzenie raz jeszcze tylko, krótkie oka mgnienie,
z daleka dobiegające słońce.
Inaczej chciałbym, więcej, lepiej, prawdziwiej,
Bardziej chciałbym, intensywniej, mocniej, owocniej.
Umierając,
Nic już słowa nie znaczą, chęci, myśli, plany. Nic.
Żyjąc,
Wiedzieć trzeba, pamiętać, rozumieć, że raz można żyć.