Dziś ludzie śpieszą przed tron Boski,
by odkupić wszystkie swoje troski.
Od rana długa kolejka się wije,
a Chrystus z żalu swą twarz kryje.
Tylko załamać ręce może, bo widzi,
że maleńkie Dziecię Boże
swe życie na krzyżu złożyło,
by człowiekowi dobrze się żyło.
A tak właściwie - tak być miało,
lecz nam z głowy wyleciało,
by głodnego nakarmić,
nagiego przyodziać,
a spragnionemu wody podać.
Lecz teraz to zmienić się miało,
bo się zbyt długo serce krajało
Duchowi Świętemu, Synowi Bozemu
oraz Ojcu Najwyższemu dobrotliwe
nas kochającemu.
Stańmy więc wszyscy dumnie i godnie,
wtedy nasz Pan oceni łagodnie.
Serce oczyści, dusze przygarnie,
a grzesznikowi kamień z serca spadnie.