Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Rogowski

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Rogowski

  1. Tyle jest miast, tyle jest gwiazd, a pośród tego musi się znaleźć pojedyncza Dusza, która pragnie powiedzieć więcej niż proste słowo: Kocham. Dzięki, że chcesz i potrafisz.
  2. TO JEST SUPER!!! Tak bieżąc za swoją kolejką przeminęło wiele pokoleń... Trudno! Nie Nasza wina w tym, lecz Twoja zasługa dojrzenia tego dziwnego zjawiska. Na prawdę GRATULUJĘ!
  3. kolosie94 Jesteś wielki w tym momencie. Czuję Twoją tęsknotę tak, jakbym film obejrzał. Dobierasz właściwe słowa. ... ale możesz bardziej i lepiej. ... ja też. ...a to wszystko jest możliwe później. Trudno, nie Nasza wina.
  4. Nie znam osoby pn. kasiaballou vel igoria, ale przerzucanie odpowiedzialności za wyartykułowane słowa, TYLKO na właściciela tych słów, a nie na dziko nie zadowolonych i negatywnie aktywnych Odbiorców, pachnie brzydko. Jeśli wypowiem słowa, np: "Nie jestem do końca przekonany, że JP2 tak dużo wniósł do odczuwania ludzi na naszej planecie.", to mogę się spodziewać różnych, agresywnych ataków, których JA będę winien, a nie sprawcy tych ataków. Czy muszę kogokolwiek przepraszać za to, że moje słowa spowodowały czyjąkolwiek AGRESJĘ?! Chore? czy tylko Polskie? ( używając "Polskie" narażam się tzw. Narodowcom, i z tego powodu powinienem być winien, że jak mnie namierzą - to pobiją, ew. ze skutkiem śmiertelnym?!). Czy naraziłem się komuś ukrytemu pn. "a. mrozinski", jako osobie prywatnej, czy też Adminowi?
  5. Popieram wypowiedź Luizy! Choć nie podpisuję się pod gwiazdkami. ... na razie nie czuję w sobie aż tyle gniewu i złości... Chociaż angello swoim: "Zieeeew. Ban." mógłby to zmienić. Dzięki angello za putnięcie, tylko czy marzysz o czystym prowokowaniu innych do czegokolwiek? lub do zajęcia się Twoim osobistym zieeeewem? Nie jest winą nikogo Twoje znudzenie i eksponowany Narcyzm, przykro mi. Piotr R.
  6. Każdy w normalnym życiu jest na jakąś skalę dotknięty egoizmem. Nie powinien tego jednak przenosić na forum, gdzie spotykają się ludzie mający talent lub tylko chcący swe wnętrze wyrazić. Nie można być Poetą dla siebie i jednocześnie bezlitosnym Krytykiem dla innych. "Czujcie się błogosławieni wszyscy, którym chce się coś z siebie wyartykułować. Czujcie się pobłogosławieni wszyscy, którzy - czytając - wyruszają w drogę ku innemu człowiekowi. Amen"
  7. ... a cóż to? zasady? cenzura? chęć czarodziejskiego, elektronicznego wpływu na rzeczywistość? Literatura, to jest wszystko, co ktokolwiek i cokolwiek napisał. Klasyfikacja literatury jest domeną tzw. krytyki. Krytyka - używając sobie znanych kryteriów - próbuje ocenić, zaszufladkować, pomiodzić lub dać kopa. Zawodowa krytyka ma na celu tylko utrzymanie się w tzw zawodzie, czyli zarabianie kasy na utrzymanie Krytyka i jego ew. rodziny. Nie miejcie złudzeń, że Krytyk zawodowy jest obiektywny, bo Nim rządzi jego pracodawca.
  8. ... może idea godna wyrzeczeń kusi i mami szczęściem u celu, lecz czy wyznawców skorych poświęceń znajdziesz wśród ludzi na Ziemi wielu? ... czy więc jest warto starań dokładać, by bajką stało się Ludzi życie? A ... może diabłu duszę oddawać by przeżyć w sobie, by przeżyć skrycie? Kiedy nadziei zabraknie w sercu, bo już upadłeś i śmierć. Cokolwiek. ... i tylko połóż się w ziół kobiercu... Patrz! Znów żeś sobą i znów żeś Człowiek!
  9. Wierszem duszę ukołyszę, bo zbyt wiele, i tak słyszę. Moc tworzenia - płomień wielki - spali smutki, a węgielki, pewnie padną w głębię wielką. ... i nie wińcie mnie. Rozterką wątpić – to jest, jak oddychać. Żyć, o szczęście Wiosnę pytać. Szukać raju nieustannie. Żyć i szukać! Czyż nie fajnie? Wierszem duszę ukołyszę, bo zbyt wiele, i tak słyszę...
  10. Budzisz się. Otwierasz oczy. Toczysz głową dookoła. Dziki strach ci w gardło wskoczył... Drżąc ocierasz krople z czoła. W mózg się wwierca WRZASK Poranka..! Dzień bezduszny kły wyszczerza! Gdzieś? .. Uciekła? .. Noc? .. Kochanka? .. Nic, już. Ból. ...a coś uśmierza? ... ani łakniesz. ... ani pragniesz ... Chcesz wieczora, jak zbawienia. Krok wstrzymujesz, wszak upadniesz, kiedy się wynurzysz z cienia. Wiesz? Radośnie ci wybije wnet godzina wybawienia, kiedy zabrzmi głos donośnie ostatniego uderzenia.
  11. Niech Opatrzność mnie nie pieści, Czy – m żył dobrze, czy – m też grzeszył. Na tym świecie brzydkim – pięknym bardzo trudno być Człowiekiem. Prędzej znajdzie sens istnienia ten, co wielkość konta zmienia. Kto zaś oddał swoje serce ideałom – jest w rozterce. Jak więc czynić? Czy materii dać pierwszeństwo i w histerii zdobywania rzeczy istnieć? Czy też lepiej jest, by myśleć Bytu atrybutów szukać. Nie wiem ... W głowie się nie mieści ... ... i Opatrzność mnie nie pieści.
  12. Obcych słów używasz co dzień i nie swoje masz marzenia. Nie ty siedzisz w swojej głowie i nie w sercu. Dość ględzenia! Spójrz w swe serce, spójrz głęboko. Spójrz! czy widzisz, kto tam drzemie? Tam jest człowiek! Tam z ochotą trzeba szukać: szczęścia, siebie. Obudź wreszcie tę istotę w sobie. Spróbuj także w innych. Niech jesienną, szarą słotę życia, zmieni w blask promienny. Nie zamieraj i nie słuchaj tego, co ci w mózg wwiercają. W swoją drogę wreszcie ruszaj. W „ poważaniu” modę mając.
  13. Daj mi szansę zapomnienia. Daj choć tyci szczęścia kąsek abym szarość w kolor zmieniał, bym uwierzył znów w początek. Marzeń tyle niespełnionych moje serce pieści, tuli. Dzięki mocom! Snom natchnionym! Które? M?ocarza wykuły?! Czyliż teraz chwila płocha kres położyć ma mej S?ile? Czyż nie warto Ciebie kochać, niźli zalec w martwym pyle? Daj mi szansę przypomnienia barwą uczuć nieskalanych. To jest dla nas! To Świat zmienia. Miłość! ... czyni z nas wygranych!
  14. Daj mi szansę zapomnienia. Daj choć tyci szczęścia kąsek abym szarość w kolor zmieniał, bym uwierzył znów w początek. Marzeń tyle niespełnionych moje serce pieści, tuli. Dzięki mocom! Snom natchnionym! Które? M?ocarza wykuły Czyliż teraz chwila płocha kres położyć ma mej S?ile? Czyż nie warto (ko)(do)goś kochać, niźli zalec w martwym pyle? Daj mi szansę przypomnienia barwą uczuć nieskalanych. To jest dla nas! To Świat zmienia! Miłość! ... czyni z nas wygranych.
  15. Zacznę kroczyć, coraz śmielej ścieżką, ku Dioniza włościom. Inne bogi – każą wiele nam. ... i własnym przyjemnościom? Górskim szlakiem pójdę śmiało, choć wiatr w oczy, skała goła. Perły z czoła mego spadną w przepaść, gdzie świat szczęścia woła? Niech nagrodą niebyt będzie lepszy, niż istnienia smutek. Gdy nie żyłem – byłem wszędzie. Kiedy umrę – znów tam wrócę?
  16. kiedy kiedyś będziesz duży kiedy w świecie się zadurzysz kiedy zaczniesz pisać wiersze kiedy poznasz to, co lepsze kiedy w morze sam wypłyniesz kiedy doły wszystkie miniesz kiedy żar uczucia zważysz kiedy smutki zlekceważysz kiedy muza cię owładnie kiedy powiesz coś dokładnie kiedy wreszcie staniesz obok WTEDY staniesz się OSOBĄ Jednak... Póki będziesz jeszcze mały Księciem w moim sercu będziesz. Kiedy zaczniesz kruszyć skały Berło królewskie zdobędziesz!
  17. Gdzieś uciekła baśń skrzydlata... za nią wróżka, w polu chata. Uciekł także król, królowa i królewna, co gotowa oddać rękę rycerzowi, który słabość jej uzdrowi. ... i zostały marne szczątki, poplątane baśni wątki, co kołaczą w biednej głowie. Któż piękniejszą baśń opowie? Mogę płakać, mogę szlochać, mogę gardzić, mogę kochać... Mogę wszystko tak, jak dawniej ... ale we śnie – nie na jawie. Dzisiaj media, miast piastunki, sataniści albo punki. Wolność wielka – wszelkie śmieci! Taka gwiazda dziś nam świeci! Mogę tylko wypić zdrowie? ... Któż piękniejszą baśń opowie?
  18. Niebo woalką chmur twarz zakryło rumieniec wstydu paląc sromotnie, tego pod słońcem nigdy nie było by wyrok: tysiąc śmierci miał człowiek!? Człowiek – stworzenia pan bylejaki, samolub – Boga żaden powiernik... ... lecz, choćby... czując... Z łba swoje kłaki rwać musi! - haracz odbębnić dzienny...ż. W maszynie cudów, trybikiem względnym turkocząc, klnąc obróci dzień w niwecz... ... a czując, że jest robakiem nędznym, Pragnie! ... Nad swoją naturę wybiec ?!
  19. Możesz spojrzeć w NIEMOŻLIWE HORYZONTY – lustra krzywe. Dalej niż natura ludzka widzi. To jest sztuczka, która więcej bólu wnosi w życie, które musisz znosić. Czy to warto? też pytanie... Warto! Jedno wszakże zdanie, kiedy z ust natchnionych spłynie, wśród czujących nie zaginie i kołatać po bezdrożach duszy ludzkiej będzie zawsze. Nie zaginie... To jest straszne?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...