gdzieś za rogiem
nie wśród nas (oby)*
gdzieś daleko
gdzie kończy się blask (neonów)
płoną lasy (i będą)
choć niebo brzemienne deszczem
zignoruj łuny (to rozpacz)
odsiecz nadejdzie przed zmierzchem
a tęcza ciężka od burzy (może)
zakradnie się matce pod pachę
sennie się rozchmurzy (zgadnij)
okrąża mnie stado
choć ścierwa jest pełno (jeszcze)
i pachnie poranną zemstą
więc umrę nieogolony (pewnie)
dlatego oddycham szeptem
myję się jedną dłonią (nieporadnie)
ochlapuję powieki
zaciskam pięść
kciukiem wbitą w podłogę
(to śmierć)