Widzę Drogi Kolego Mariuszu, że Tobie mało co się podoba, a krytyczne uwagi, jakby nie były potrzebne i trafne, w nadmiarze są cokolwiek zastanawiające. Stawiasz wysokie wymagania. Ciekawe czy sobie również (?). Dziękuję za odniesienie się :)
ukryj mnie w bezpieczniku w jednostce tego stanu
psychooklahoma nerwoból postawa prąd bardzo
niestały usiądę sobie na czapce z daszkiem
na trasie do jak najdalej słuchawka brzęczy industrialnie
uwaga mogę zwymiotować na talerz zabierzcie ode mnie
te wszystkie substancje pulsy impulsy pulsary
i podrażnioną pamięć
znad spiętrzeń powiek
zamrożonych pofałdowań brwi
słabe impulsy gesty obronne
maskulini składają w niszach groty i szpikulce
stępione muśnięciem dłoni
poddają się w końcu
dreszcze przechodzą w drgania ramion
studzą się w dotykowej płynności
pełzną na brzeg sadzawki
długo suną po piachu
trą bezładnie łokciami po żwirze
kolekcjonując liczne rany otarcia
poparzenia księżycowe
ku wodzie
jednak
nasyceni
pełni aromatycznej wilgoci
wracają do domów zataczając
życiodajny półokrąg na offsetowej papeterii
skroplone wargi wcierają w listy