Kiedy dobry człowiek umiera
To znak że w niebie
zabrakło aniołów.
Tak zwyczajnie ukradkiem
Ktoś odchodzi zamyka oczy
w jednej chwili jest gdzieś daleko
chociaż przed chwilą herbatę pił
Miłosza z pamięci cytował
albo jak szewc ze złości
czasem zaklął
Teraz już tylko wydawać się może
że gdzieś tam głos jeszcze brzmi
tylko jakoś ciszej bardziej ulotnie
coraz bardziej...
Aniołowie są wśród nas
Czasem tylko wystarczy spojrzeć...
odwrócić się...uśmiechnąć...
by zobaczyć...