Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sol Aris Vivano

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sol Aris Vivano

  1. To milczy On, żona, i sztab Jego, wszyscy milczeniem śmiertelnym uśpieni. Koło historii krwawy krąg zamknęło nad lasem katyńskim. Nie rodzi ta ziemia plonów skąpana krwią wojny, skażona trupią mogiłą; pamięć o niej zostanie na zawsze dla dziejów ludzkości żywą - dzięki Tobie Panie Prezydencie. Twoje dzisiaj śmiertelne milczenie, tragiczne win odkupienie, to cena ofiary by zamknąć koło losu. Co dalej - z nami? Pytamy.... Głowy chylimy w smutku i żalu, w sercach - hołd i cześć żywimy. Wizerunek Twój - w pamięci naszej zostawimy... na zawsze.
  2. Lata, dni, godziny... Ileż ich było, nie zliczysz, biegły, umykały, a teraz... się dłużą czekaniem na moment, kiedy staną.
  3. Księżyc się dzisiaj do mnie usmiechnął, daję słowo, pierwszy raz w życiu, I promieniem srebrzystym do mnie machnął... - Wejdź na te swiatło, mała, nie siedź w ukryciu. Srebrzyste oczko do mnie puścił, aż się zaiskrzyły szyby w oknie, na srebrnych ustach uśmiech zagościł, a księżycowy pył, opadł na mnie. Stałam w tym oknie jak zaczarowana, srebrzysta poświata kładła mi się u stóp. Lunatycznym spojrzeniem, zahipnotyzowana, rwała się dusza, by przekroczyć ten próg. Wtem chmurka się pojawiła znikąd. Księzyc brew zmarszczył, nos na kwinte spuścił. Granatową nocą wróciła ma dusza stamtąd, czasem tylko wspomina, jak ją Księżyc pieścił.
  4. Skrzypiec dźwięki w powietrzu drżą, wibrują, niepojęte jak różnorodnie. Raz tak cieniutko, tkliwie i rzewnie, że jeszcze trochę, a ich głębia serce rozerwie. To znów skaczą po strunach, jakby bawiły się w berka. To znów zamilkły i tylko jedna z nad strun cichutko zerka, aż zerwą się głośno wszystkie razem w jeden dźwięk zrośnięte, jakby cała wiedeńska orkiestra grała marsza na zachętę. I znów umilkły?...ach nie, nie całkiem, bo gdzieś niedaleko jedna struna brzmi cieniutko i już za nią następne biegną galopem, aż wszystkie razem ułożą się w melodię równiutko.
  5. Srebrzysty księżyc nocną melodię na niebie gra, gwiazdy mrugając nucą z cicha. Noc granatowa swą senną pieśń razem z nim tka i płynie muzyka senna, mrukliwa, aż niebo wzdycha. Melodia płynie, podnosi się, to milknie, że ledwie szeptem słyszalnym jest, spowita mgłą, srebrnym spojreniem Luny, nocnym tonem nokturna w mą duszę wniknie. I porwie do tańca okryta szalem nocy, aż srebrzysty pająk się obudzi. Mleczna Droga w oceanie nieskończonym zairuje w pląsie, tanecznym krokiem wkroczy w Wszechświata Przestworza. A ja swoją głowę złożę na melodię księżycową i ukołyszę srebrną muzyką duszę, co przyszła znikąd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...