Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

$Udrenczony_aNiOł

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez $Udrenczony_aNiOł

  1. kamień: nabrzmiała szarość ust do wielkości garści najwięcej trzyma słów w nie-powiedzeniu ale przecież urośnie kiedyś wapniowym amonitem odpowie na świat i przeciągnie się aż do nieba
  2. Róża się róży bez powodu nie mają sensu liście i bez celu po drabinie kolców wdrapuje się larwa Bóg już dawno oddzielił drogowskazy od dróg zwinął glinę w kłębek i powiedział: a teraz nie stój wędruj, i ją udeptaja niech ścieleśnieje i stanie się niebem
  3. Kiedy deszcz się w szyby, jak w ręcznik, wyciera Ziemia wzdycha ciężkim, uporczywym chłodem Na klatce schodowej bezdomny się zbiera Do wyjścia, chce uciec przed strażą, patrolem. Pewnie gdzieś na dworzec, bo ten się wydaje Podziemnym bastionem, jakimś innym państwem Które się ukrywa przed każdym tramwajem żeby się pojawić, gdy wypowiesz nazwę Ach my lepsi, mamy, nasze domy, ściany - Karmniki z cementu : nich ciepło z grzejników W pękającym tynku spokojnie mijamy. Ażeby zrozumieć, że JEDYNA KORZYŚĆ Z POSIADANI DOMU: można umrzeć samemu W cieniu ścian nie patrząc nawet niebu w oczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...