Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magdalena_Pianistka

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magdalena_Pianistka

  1. Powoli rozdzierasz szatę moralności Cała splamiona w promieniach Pragnień Na szyi ślad Ukąszenia Ze spływającym jadem Niezagojona, świeża Rana Rozgrzane myśli Rozdeptane zasady Rozdmuchane słowa I szepczesz : Chodź... Ucho oszalało Krwiste , nabrzmiałe Rozgrzane Powoli wydobywa się z ciebie Słodka woń zwycięstwa Ciało wymyka się Na lewą stronę świata Grzecznie pozbywam się Duszy Wieszam ją na wieszaku Tuż obok łóżka Lecz biała ściana zalana atramentem Przypomina o prawidłowej pisowni I mleko w szklance O moralności Lecz poszeptując Zakrywasz białą ścianę Ukradkiem Strącasz mleko W przepaść rozkoszy Nie wiedząc jak Zaś wiedząc kiedy Ponownie zdejmuję duszę I niezupełnie pewna I zupełnie rozebrana Podchodzę
  2. Podążając za łuną światła Dostrzegając jej cień Ulotny zapach Preludium Chopina Ulotny dotyk Wierszy Mickiewicza Ulotny smak Hiszpańskiej krwi Picassa Chcąc uchwycić zmysły Chcąc otrzymać eliksir Chcą nasycić się Czystym brzmieniem Niematerialnej istoty Ruszamy za cieniem Dwa światy pomiędzy Gorzka kropla spada Na dwa światy Delikatnie pomiędzy Na nosy Roztacza aurę zimna Wyrafinowane nosy wciąż Węszą Węszą Za ulatniającymi się zmysłami... Skrzypce wciąż brzmią Akompaniuje Szelest życia Struna nie pęknie Nad ideałami Nad żądzami Nad marzeniami Nad ulatniającymi się zmysłami...
  3. A ja lubię szminkę. Lubię kupić nową szminkę Pełną czerwonego temperamentu I zgubnej działalności Lubię ją nieco wysunąć Tylko troszkę Tak aby równomiernie rozprowadzić Zgubny temperament. Lubię czuć jej nieopisany zapach I nieodkryty smak Lubię czuć ją na sobie I poczuć się jak w bajce Wśród pastelowych kolorów. Lubię czuć się niczym wampir Pełen czerwieni na ustach I nawet lubię gdy rano wstaję Pełna księżycowych wspomnień I frywolnego koloru na ustach z zupełnie rozmazanymi marzeniami Ze spływającym temperamentem Ze smakiem czerwonej goryczy Wstać i wyjść Ze szminką w kieszeni.
  4. Wiersz , czy też Nie-wiersz powstał jako ironiczna wypowiedź pod wpływem jakże wspaniałego humoru , a że został napisany w formie rymowanki to umieściłam go w tym o to miejscu - w dziale zatytułowanym ,,poezja dla początkujących''. Proszę o zrozumienie jako , że dopiero zaczynam swą przygodę liryczną :) Dziękuję za konstruktywną krytykę i zapraszam do dalszego czytania mej skromnej i być może miejscami niedojrzałej poezji tudzież niepoezji ;] Pozdrawiam M.
  5. ...a mnie urzekł wers : miłość, co nigdy nie dopełni grzechu. Słowa to brzmią nadzwyczaj pociągająco , a do tego skłoniły mnie do pewnych przemyśleń - dziękuję Ci za to :) Pozdrawiam M.
  6. Dziękuję za wszelkie komentarze i proszę Pana per Białego o dokładniejszą wypowiedź ;) Pozdrawiam
  7. Ah ,mój mężu , mój kochany Przez kobiety obłapiany Twa uroda mnie powala I me serce tak zniewala Jesteś pełen dobrej woli Niczym anioł w aureoli! Czy me oczy dobrze widzą ? Czy też znowu ze mnie szydzą? Widzę , że mój mąż odchodzi Toż to znowu się powodzi Mnie tak skromnej kobiecinie W starej brudnej tej szmacinie Czy już słyszę Cię na klatce ? Nie zostanę w izolatce ! A więc teraz powiem prawdę I okażę swą pogardę! Jesteś brzydki i obleśny Niczym stary człowiek leśny Twoje słowa uszczypliwe Są już dla mnie tak dotkliwe Że się stałam sfrustrowana I tak chodzę zapłakana Nie mam męża prawdziwego Tylko zwierza brunatnego Agresywny i nieładny W swej głupocie tak dosadny Czyż me uszy dobrze słyszą ? Czy też znowu tu kapryszą ? Chyba słyszę męża kroki Idzie straszny ciemnooki Wraca prędko do mieszkania Ohh to koniec dnia bez lania ! I dostanę znów po głowie A na koniec będę w rowie Witaj mężu , mój kochany Od lat kilku uwielbiany Wiedz , że bardzo Cię miłuję I na koniec w nos całuję !
  8. Szłam myśląc -Jesteś mi jak siostra ! Biegłam krzycząc -Jesteś moją siostrą ! Aż tu nagle żółć wylała się z twego gardła Zalała mi całe ubranie , trochę wpadło też Do kieszeni Razem z żółcią wydaliłaś cholesterol Szkoda tylko , że prosto na mnie Szkoda , że na nowe buty Mogłaś uprzedzić mnie Choć chwilkę wcześniej Przecież bym to pojęła Poleciła lekarza Poleciła leki Podała szczyptę szczerej rozmowy Nalała łyżkę syropu na zazdrość Podała pigułkę przeciw zepsuciu Dałabym do popicia nieco ideałów Cholesterol by się obniżył Ujrzałabyś , że nie jesteś Peryklesem I Afrodyty nie ma I nie ożywisz swego wyobrażenia Wolałaś się ukryć za maską Melpomene Nadając tragizm postaci Mogłaś uprzedzić mnie wcześniej Może nie byłabym teraz cała w żółci A moje nowe buty nie byłyby zniszczone
  9. podoba mi się to porównanie z oczyma szarymi ;) jest takie z pozoru "zwyczajne" , a zarazem zawiera w sobie głębię , jaką możemy ujrzeć jedynie w oczach hmm w końcu to właśnie one są podobno zwierciadłem naszej duszy pozdrawiam
  10. Moje ciało łączy się z Twoim niczym układanka Rozrzucone puzzle po całym pokoju Odnalezione fragmenty dziecięcej zabawy Ja w kącie , Ty przy szafie Nagle razem Czuję , że jestem w odpowiednim miejscu Dodajesz , że w odpowiednim czasie Znowu razem Twoja ręka sunie po moim wyczulonym uchu Twój szept zamienia się w szum wiatru Słyszę szum , piękny szum Dawno go nie słyszałam Możesz tak szeptać już zawsze Przyjdź tylko trochę wcześniej niż dzisiaj Będziemy mogli poszeptać nieco dłużej
  11. Piję wino. Sączę każdy łyk upajając się smakiem Czuję tą wytrawność , a zarazem strach Po ostatnim łyku już nic nie ukryję. I o to stoję przed tobą Całkiem skołowana I nie wiem do czego zmierzam ? I nie wiem co zdradza twój szept. Czy to niepokój podpowiada ci te piękne słowa ? A może czerwony płyn buzuje już w twojej krwi Przecież wypiliśmy już trzy lampki wina. Twój nienaganny uśmiech powoli się rozmazuje. Czuję jak głowa ugina się pod ciężarem życia Tak nagle wiruje świat wokół mnie Czwarta lampka wina ? To chyba za dużo A niech to ! Zdradzam swe myśli. Powoli zaczynam widzieć na jawie Czuję dreszcze na całym ciele Czy to stan upojenia spowodowany tobą ? Nie , to chyba tylko za dużo wytrawnej krwi. I walczę ze sobą i staram się ukryć Ale jest już za późno Nawet ślepiec mnie widzi , a głuchy mnie słyszy Nic nie ukryję I tyle zostało po mojej słodkiej tajemnicy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...