Bezczelnie budzę szelest
uśpiony na dnie śmietnika
Nie żebym pospolicie bała się ciszy
ale...
Niby dlaczego on ma
nie być
Dlaczego ma mieć prawo
do nieustającego snu
Budzę jego spokój
i
jestem
hałaśliwie szczęśliwa
(Wiersz wcześniej zamieszczony na forum ogólnym, ale chyba mój ulubiony, więc ponawiam publikację;))